„Jest prosty wybór, kluczowy, zasadniczy wybór między Polską samorządną, samorządnością a wszechwładzą jednej partii, która chce podporządkować każdą sferę życia sobie” – stwierdził podczas konwencji wyborczej ubiegający się o reelekcję prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. „4 listopada będziemy rozstrzygać, czy jesteś za prawdą i fałszem, czy jesteś za samorządnością, czy wszechwładzą jednej partii” – tłumaczył. „To jest wybór czytelny i jasny, po której stronie gdańszczanki i gdańszczanie staną” – dodał.

REKLAMA

Samorządność, polityka, to jest zabieganie o dobro wspólne, to jest zabieganie o dobro innych ludzi - mówił Paweł Adamowicz do kilkuset osób, które zebrały się na konwencji zorganizowanej w jednej z sal gdańskiego centrum wystawienniczego Amber Expo.

Dziękując za poparcie w pierwszej turze wyborów, Adamowicz dziękował za te głosy, które padły na "Gdańsk obywatelski, na Gdańsk otwarty, na Gdańsk uśmiechnięty". Tych głosów w Gdańsku było w pierwszej turze prawie 140 tysięcy. To jest wielki sukces - ocenił. Odnieśliśmy naprawdę ogromny sukces, ale daleko nam jeszcze do ostatecznego zwycięstwa. (...) Tak, 4 listopad, to ta "kropka nad i" - zastrzegł.

Adamowicz zaapelował o to, by w najbliższych 7 dniach "zademonstrować determinację, zjednoczenie, bycie razem". Bądźmy razem i zagłosujmy razem we froncie proeuropejskim, prodemokratycznym, prosamorządowym - zachęcał.


Adamowicz: Chodzi o to, czy Gdańsk dalej pozostanie miastem wolności


Wszyscy czujecie, że stawka tych wyborów, to przecież nie tylko wybór prezydenta miasta; tu chodzi o coś znacznie, znacznie więcej - stwierdził w swoim wystąpieniu Adamowicz. Tu chodzi o to, czy Gdańsk dalej pozostanie miastem wolności, czy dalej pozostanie miastem równości, czy dalej pozostanie miastem szacunku ludzi wobec siebie bez względu na wszelkie różnice, orientacje. To jest niezwykle ważne - tłumaczył.

Dzisiaj jesteśmy świadkiem, kiedy samorządność terytorialna, kiedy wszelkie samorządy, autonomiczne wspólnoty, są osaczane przez centralny rząd, który z zazdrością, chytrością odbiera kawałek po kawałku kompetencji, samodzielności, niezależności - mówił Adamowicz.


W piątek swojego poparcia Adamowiczowi w drugiej turze wyborów na prezydenta Gdańska udzieliła pomorska Platforma Obywatelska. Tego samego dnia zrobił to też Ruch Społeczny Lepszy Gdańsk, a wcześniej - lokalne struktury SLD Lewica Razem.


W przeprowadzonych w niedzielę 21 października wyborach samorządowych Adamowicz startujący z własnego komitetu wyborczego Wszystko dla Gdańska, uzyskał 36,97 proc. głosów. 29,68 proc. wyborców poparło z kolei kandydata Zjednoczonej Prawicy Kacpra Płażyńskiego. Poza rywalizacją o fotel prezydenta Gdańska znalazł się Wałęsa, który otrzymał 27,77 procent głosów.

Druga tura wyborów, w której o prezydenturę w Gdańsku walczyć będą Adamowicz i Płażyński, odbędzie się 4 listopada.

(mn)