Siatka spacerniaka wadowickiego więzienia, z którego tydzień temu uciekł Ryszard Niemczyk, nie była nadpiłowana. Skorodowany był jednak przytrzymujący ją drut. Swoją teorię na temat ucieczki Niemczyka i Schmoeckla ma słowacka telewizja.

REKLAMA

Zardzewiałe były podtrzymujące siatkę druty - ustalili biegli. To właśnie umożliwiło Niemczykowi ucieczkę. Zdaniem ekspertów, drut można było przerwać nawet silnym uderzeniem. Część z drutów w ogóle nie podtrzymywała siatki, pozostałe najprawdopodobniej rozerwano ostrym narzędziem - gwoździem lub metalowym prętem - poinformował Zbigniew Pustelnik z wydziału przestępczości zorganizowanej prokuratury okręgowej w Katowicach. Ryszard Niemczyk - podejrzany o współudział w zabójstwie domniemanego szefa mafii pruszkowskiej Pershinga - uciekł ze spacerniaka wadowickiego więzienia. Rozrywając siatkę wszedł na dach zakładu karnego, potem przedostał się na dach przylegającego do więzienia budynku. Zeskoczył z dachu i odjechał czekającym na niego samochodem. Po tej ucieczce odwołany został dyrektor wadowickiego więzienia. Dwóm strażnikom, którzy mieli pilnować niebezpiecznego przestępcę, katowicka prokuratura postawiła natomiast zarzut niedopełnienia obowiązków. Według prokuratury, strażnicy wyszli ze spacerniaka i wtedy Niemczyk uciekł.

Bandycka supergrupa?

Swoją teorię na temat ucieczki Niemczyka ma słowacka komercyjna telewizja Markiza. Otóż jak twierdzi stacja, polski gangster ma zostać członkiem grupy zabójców na zlecenie, jaka powstaje na Słowacji. Należeć do niej będą także Czech Jirzi Kajinek, zbiegły przed tygodniem z pilnie strzeżonego więzienia w Mirovie oraz Niemiec Frank Schmoeckel. "Czeski i słowacki świat przestępczy twierdzi, że wszystkie te ucieczki zostały zorganizowane w celu stworzenia specjalnej grupy zawodowych zabójców" - podała słowacka stacja telewizyjna.

Tymczasem po zachodniej stronie Odry trwają intensywne poszukiwania Schmoeckla.

500 policjantów przeszukiwało w poniedziałek lasy w okolicy Grossdubrau w Saksonii. W niedzielę odkryto tam kryjówkę Schmoekla, w której znaleziono broń, śpiwór oraz butelkę alkoholu. W pobliżu znajdował się zamaskowany gałęziami samochód skradziony przez przestępcę. 38-letni wielokrotny gwałciciel, pensjonariusz kliniki psychiatrycznej w Neuroppin, uciekł 25 października opiekunom podczas odwiedzin u chorej matki w rodzinnym Strausbergu pod Berlinem. Wykorzystał nieuwagę pilnujących go sanitariuszy, którzy wyszli na papierosa. Zranił nożem jednego z opiekunów oraz matkę - i zbiegł. Była to już szósta ucieczka Schmoeckla - skazanego w 1993 roku za przestępstwa seksualne na 14 lat więzienia.

Zatkane granice

Prowadzona przez polskie i niemieckie służby graniczne akcja poszukiwania Niemczyka i Schmoeckla jest powodem gigantycznych korków na polsko-niemieckim przejściu granicznym w Świecku w lubuskiem. W tej chwili ogonek, a właściwie ogon TIR-ów sięga tam 35 kilometrów. Pogranicznicy kontrolują bowiem dokładnie każdy samochód. W "ogonku" stoją także kierowcy samochodów osobowych, które zazwyczaj przekraczają polsko-niemiecką granicę bez stania w kolejce. Teraz oznacza to dziewięć godzin czekania w Łęknicy, cztery w Olszynie i dwie godziny w Słubicach. Jak na obecną sytaucję w Świecku reagują oczekujący tam kierowcy? Posłuchaj relacji reportera radia RMF ze świeckiego terminalu, Michała Szpaka:

00:00