Fala powodziowa na Wełtawie i Łabie przechodzi przez północne Czechy. W tym rejonie ewakuowano już kilkadziesiąt tysięcy osób. Woda zalała tereny dawnego obozu koncentracyjnego w Terezinie, gdzie znajduje się czeski cmentarz pamięci narodowej.
W okolicach miasta Litomierzyce powstało jezioro porównywalne obszarem z Balatonem. Pod wodą znalazły się także Lovosice, gdzie znajduje się wielki drogowo-kolejowy terminal przeładunkowy, stanowiący jeden z kluczowych węzłów połączeń transportowych między Czechami a Niemcami.
Podnosi się poziom wody Łaby w Usti. W Dieczinie fala kulminacyjna oczekiwana jest w piątek wieczorem. Już w tej chwili rzeką płynie 5,3 tys. m sześc. wody na sekundę. W dieczińskim porcie zgromadzonych jest 150 barek i holowników rzecznych. Kilkadziesiąt trzeba było zatopić.
Przed południem w Kralupach nad Wełtawą ratownicy znaleźli zwłoki mężczyzny, który utonął w zalanym wodą samochodzie. To już 12. śmiertelna ofiara powodzi w Czechach.
W południowych i zachodnich Czechach oraz w Pradze sytuacja powoli się uspokaja. Przejezdna jest już większość dróg prowadzących na południe i zachód Europy, ale z powodu zniszczeń kierowcy muszą korzystać z objazdów. W okolicach Czeskich Budziejowic dostępne są czesko-austriackie przejścia graniczne.
W Pradze rozpoczęło się wielkie sprzątanie po powodzi. Spod opadających wód Wełtawy wyłania się obraz zniszczonych ulic, domów i mieszkań. Zniszczenia są ogromne. Jak wynika ze wstępnych szacunków, tylko naprawy praskiego metra, które potrwają co najmniej kilka miesięcy, kosztować będą przynajmniej 2 mld koron, tj. 70 mln euro.
foto Archiwum RMF
13:00