Dotychczas tytuł doktor przysługiwał we Włoszech tym, którzy ukończyli studia magisterskie. Teraz ministerstwo edukacji zdecydowało, że będą go mogli używać także absolwenci studiów licencjackich. Na każdym kroku słychać więc dottore, dottore...

REKLAMA

Mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego przywiązują ogromną wagę do tytułów. Rzymski sprzedawca Sandro wita swoich klientów, tytułując ich dottore lub ingeniere, bo – jak zauważył – sprawia im to przyjemność. Uważa jednak, że Włosi przesadzają z tytułowaniem się:

Niektórzy każą się tytułować magistrami, nawet gdy nimi nie są. Moim zdaniem, gdy ktoś coś sobą reprezentuje, to nie potrzebuje takich ceregieli.

Książka telefoniczna jest więc pełna adwokatów, inżynierów, doktorów, magistrów i innej maści tytułów. Włosi najczęściej przedstawiają się też tak przez telefon.

W sektorze państwowym nie tylko trzeba się tak przedstawiać, ale też urzędnicy domagają się, by ich tak tytułować - mówi Giuseppe.

I chociaż jest zgodny z kioskarzem, że Włosi przesadzają z tytułami, gdy dzwoni jego komórka, potwierdza przez telefon: Tak, to ja doktor Baccini.