Europejski Trybunał Sprawiedliwości ukarał Włochy naganą za niezgodną z zasadami ochrony środowiska utylizację odpadków. Europejskie władze wskazały dwa wysypiska gdzie sytuacja jest bardzo zła, ale nie ukrywają, że problem jest znacznie większy.
To już nie tylko problem ekologiczny - śmieciami zawładnęła włoska eko-mafia. Słowo to nie jest we Włoszech nikomu obce, zwłaszcza na południu kraju. Jak tłumaczył korespondentce RMF dziennikarz zajmujący się przestępczością zorganizowaną, obecnie mafii nie należy łączyć wyłącznie z handlem narkotykami: Za granicą funkcjonuje nieco staroświeckie pojęcie włoskiej mafii. Tak naprawdę dziś mafia zajmuje się bardzo różnorodną działalnością. Eko-mafia działa na polu utylizacji odpadków, które dziś we Włoszech są poważnym problemem.
Włochy mają za mało wysypisk i za mało spalarni śmieci. Odpadki trzeba jednak gdzież wywozić. Lokalne władze ogłaszają przetargi, a wygrywające je firmy organizują transport i wyszukują coraz to nowe miejsca składowania śmieci, często nielegalne.
W tym kraju, na poziomie regionów i prowincji, przetargi wygrywa ten, kto zapłaci decydującym o tym urzędnikom. Na śmieciach dobrze się zarabia, bo współczesne społeczeństwa produkują masę odpadków – dodaje dziennikarz.
Opinię dziennikarza potwierdza jeden ze skruszonych mafiosów, który wyznał: Dla nas śmieci były żyłą złota. Mówi, że na odpadkach można zarobić tyle, co na handlu narkotykami, a kara za tzw. przekręty jest nieporównywalnie mniejsza.