Brytyjski rząd chce wprowadzić całkowity zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Do 2008 roku popielniczki mają zniknąć ze wszystkich pubów. Brytyjscy palacze są zaniepokojeni, a lekarze rozczarowani...
Istnieje bowiem luka prawna, którą wielu restauratorów zamierza wykorzystać. Otóż w pubach gdzie nie będzie serwowane jedzenie nadal będzie można palić. I to właśnie najbardziej oburza lekarzy, którzy są przekonani, że rząd powinien pójść na całość.
Wprowadzenie pełnego zakazu oznaczać będzie spadek obrotów - mówi jeden z właściciel pubu. W mojej restauracji już od dwóch miesięcy nie można palić i bardzo dobrze. Mamy więcej klientów i zdrowsze powietrze w płucach - odpowiada drugi.
Beznamiętnie do zakazu podchodzą ludzie najbardziej narażeni na dym, czyli kelnerzy i barmani: Pracuję w tym barze na własne ryzyko - mówi jeden znich. Moje zdrowie jest moja prywatną sprawą. Po co wywoływać z tego powodu tyle histeri - dodaje.