Wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia i prezes prywatnej firmy doradczej to jedna i ta sama osoba. Marek Mazur czuwający w funduszu nad finansami jednocześnie prowadzi własny biznes. A władze funduszu zastanawiają się, czy nie narusza to ustawy antykorupcyjnej.
Firma Dofem, należąca do Marka Mazura, zajmuje się doradztwem organizacyjno-finsnsowym funduszy emerytalnych. Siedziba mieści się w Otwocku, w domu wiceprezesa.
Co ciekawe, jej nazwy nie znajdziemy w żadnej książce telefonicznej ani w informacji telefonicznej, nie ma również strony internetowej. Nie przeszkadza to jednak klientom w korzystaniu z usług wiceprezesa. W 2002 roku z rad Mazura skorzystała na przykład spółka Skarbu Państwa Polskie Sieci Energetyczne.
Według prawa karnego wszystkie osoby, które zarządzają mieniem i publicznymi pieniędzmi, są funkcjonariuszami publicznymi i nie mogą jednocześnie prowadzić własnych firm. Tymczasem władze NFZ na razie wciąż myślą, a jego prezes zlecił w tej sprawie - uwaga! - ekspertyzę prawną.
Chodzi o to, że wiceprezes Mazur oświadczył, że posiada inne opinie prawne, wedle których może on prowadzić biznesową działalność. Rzecznik NFZ powiedziała RMF, że wszystkie te opinie trzeba sprawdzić, a na to potrzeba czasu. Na razie pan Mazur może więc w najlepsze łączyć obie funkcje.
Julia Pitera z Transparency International twierdzi, że tłumaczenie NFZ jest bzdurne, bo prawo jest jednoznaczne. Ta definicja plus fakt, że NFZ zarządza mieniem publicznym oczywiście dowodzi, że taka działalność nie może być prowadzona i to jest ponad wszelką wątpliwość. Jestem zdumiona tego typu tłumaczeniem - uważa Pitera.
Bohater całej sprawy – prezes i wiceprezes w jednym – był, rzecz jasna, nieuchwytny. Nie można się było z nim skontaktować ani w siedzibie NFZ, ani w jego firmie, ani nawet w Fundacji Rozwoju Ubezpieczeń Społecznych, bo – jak wynika ze stron internetowych – Marek Mazur jest też prezesem tej instytucji...
08:40