Czy uda się odnaleźć trzecią część archiwum Ringelbluma? Niewykluczone, że zaginione dokumenty, obrazujące życie w warszawskim getcie znajdują się na terenie dzisiejszej ambasady chińskiej w Warszawie. Dwie pierwsze części archiwum - wpisane na Listę Pamięci Świata UNESCO - zostały odnalezione w 1946 i 1950 roku.
Na terenie ogrodu ambasady chińskiej w Warszawie, przed 60 laty stała kamienica Świętojerska 34. W piwnicy budynku, w noc poprzedzającą wybuch powstania w getcie zakopano część archiwum Ringelbluma. Dziś w tym miejscu zieje kilkumetrowy dół, z którego robotnicy i archeolodzy wybierają ziemię i resztki cegieł.
Istnienie poszukiwanych dokumentów potwierdza Marek Edelman, ostatni żyjący dowódca powstania w getcie warszawskim. Mówi, że istniały materiały z ostatniego okresu getta. Widziałem tylko jak to zakopują, jak to lutują w pudełku i już. To były dwa pudła: jedno – taka długa rynienka, a drugie było okrągłe - mówi Edelman.
Historia dzisiejszych poszukiwań rozpoczęła się dwa lata temu na uniwersytecie w Jerozolimie. To właśnie tam studiował Uri Mincker: Usłyszałem o tym archiwum na zajęciach i sam siebie zapytałem, dlaczego trzecia część tak ważnego archiwum nie została dotąd odnaleziona.
Mincker przyjechał do Polski, zebrał stare i nowe mapy Warszawy, fotografie lotnicze i satelitarne, rozmawiał z geologami i archeologami i przede wszytkim z samym Edelmanem. W końcu uznał, że dokumenty powinny leżeć kilka metrów pod trawnikiem ogrodu ambasady Chin. Nie jestem pewien, że coś znajdziemy, ale mam nadzieję - mówi Mincker.
Te nadzieje zostaną zweryfikowana w najbliższych dniach, gdy wykop sięgnie dawnej piwnicznej podłogi. Jeśli pierwsza próba się nie powiedzie, wykopaliska będą kontynuowane na nieco większym obszarze.
Foto: Archiwum RMF
09:40