Pracownica filii znanego banku w Olsztynku na Warmii przez dwa lata okradała klientów. Z prywatnych kont zniknęło kilkaset tysięcy złotych. Sprawa wyszła na jaw, kiedy jeden z klientów chciał wybrać swoje oszczędności. Okazało się, że ich nie ma.
Na razie poszkodowane są cztery osoby, które straciły od 15 do 90 tysięcy złotych. Być może będzie ich jednak więcej. Wszczęte śledztwo wyjaśni, w jaki sposób kobieta dokonywała przywłaszczenia tych pieniędzy. Grozi jej za to do 5 lat więzienia.
Bank, który zatrudnił nieuczciwą pracownicę zapewnił oszukanych klientów, że odzyskają utracone pieniądze.