Walka z narkotykami wśród uczniów, a nie z dilerami, ma być sposobem na zmniejszenie narkomanii w szkołach. Jedno ze stołecznych liceów wprowadziło badania na zawartość marihuany w moczu.
Dotychczas przebadano 60 losowo wybranych uczniów, a do czerwca zaplanowano kolejnych sto analiz. Każdym z licealistów, którego wynik okaże się pozytywny, dyrekcja zajmuje się oddzielnie. Musi on podpisać „kontrakt”, w którym zobowiązuje się do odstawienia marihuany lub uczestnictwa w terapii odwykowej. Jeżeli jednak nie dotrzyma warunków umowy, dyrekcja ma prawo usunąć go ze szkoły.
Dyrektor I Społecznego Liceum, Jan Wróbel, przekonuje, że szkole nie zależy na pozbywaniu się uczniów, a jedynie na uświadomieniu młodzieży niebezpieczeństwa związanego z paleniem marihuany. Osoby, które zostaną przyłapane tylko na sporadycznym paleniu, nie muszą się obawiać usunięcia ze szkoły. - Będziemy się starali przekonać ich, że to jest szkodliwe - zapewnia Jan Wróbel.