Do kościoła z laptopem pod pachą – to istny raj dla pracoholików i maniaków surfowania po internecie. Jednak świątynia z bezprzewodowym łączem internetowym jest jak najbardziej realna, a działa w Walii.

REKLAMA

Proboszcz kościoła podkreśla, że chce w ten sposób przyciągnąć na nabożeństwa także zapracowanych biznesmenów i nie ma nic przeciwko, gdy podczas przydługiego kazania wierni zaczną buszować po sieci albo cichutko napiszą maila. I tu ujawnia się przewaga laptopa nad telefonem komórkowym…