Sąd Lustracyjny uznał, że złożone przez byłego prezydenta oświadczenie lustracyjne jest zgodne z prawdą. Oznacza to, że były prezydent może ponownie startować w wyborach prezydenckich.

REKLAMA

Wałęsa zeznał w swym oświadczeniu, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Sąd Lustracyjny napisał w uzasadnieniu werdyktu, że nie ma oryginalnych dokumentów na temat agenta "Bolka", którym rzekomo miał być Wałęsa.

Prowokacje SB

Podczas wczorajszej rozprawy pojawiły się akta świądczące o tym, że SB sfałszowała teczkę "Bolka". Z materiałów nadesłanych przez UOP do Sądu Lustracyjnego wynika, że SB uniemożliwiła Wałęsie uzyskanie w 1982 r. Pokojowej Nagrody Nobla. Ambasador Norwegii w Polsce otrzymał podrobione donosy lidera antykomunistycznej opozycji i pokwitowania za nie. Na Nagrodę Nobla Wałęsa musiał poczekać do 1983 r. SB próbowała go również skompromitować w oczach innych opozycjonistów, rozpuszczając pogłoski o jego rzekomej kolaboracji z władzami. Według przedstawionego dziś dokumentu, znaczącą rolę w kompromitowaniu Wałęsy odegrał Eligiusz Naszkowski, agent SB umieszczony w "Solidarności".

Zdania podzielone

Były szef UOP, Piotr Naimski twierdzi, że Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB. "Według mojej oceny, Lech Wałęsa to tajny współpracownik SB o kryptonimie Bolek" - oświadczył Naimski po wyjściu z zamkniętego przesłuchania. Powiedział, że podtrzymuje twierdzenia z "listy Macierewicza", na której ówczesny prezydent figurował jako agent. Stwierdził, że przy sporządzaniu tamtej listy oparto się na "dokumentach oryginalnych, również dotyczących Lecha Wałęsy". Pytany, gdzie teraz są oryginały, odparł, że to nie do niego pytanie. Na uwagę, że niektóre osoby z "listy Macierewicza" zostały już oczyszczone przez Sąd Lustracyjny, były szef UOP odpowiedział, że "to już jest kwestia oceny stanu dokumentacji przez sąd i to jest zupełnie inna materia". Przeciwnego zdania w sprawie przeszłości Lecha Wałęsy jest inny były szef UOP Gromosław Czempiński. "Według mojej wiedzy Wałęsa nie był agentem" - mówi. Zdaniem Czempińskiego, komunistyczne służby rozpowszechniały informacje o agenturalnej działalności Wałęsy, aby go zniszczyć:

Sztab Krzaklewskiego kibicuje Wałęsie

Przed rozpoczęciem rozprawy Wałęsa wyraził nadzieję, że zakończy się ona już dziś. Twierdził, że obciążające go dokumenty zostały sfałszowane:

Szef sztabu wyborczego Mariana Krzaklewskiego, Wiesław Walendziak zapewniał, że cały sztab trzyma kciuki za Wałęsę. Podkreślał, że proces historycznego przywódcy "Solidarności" i proces Kwaśniewskiego to dwie zupełnie różne sprawy:

Zanim Sąd Lustracyjny wydał werdykt o prawdziwości oświadczenia Wałęsy, zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Krzysztof Kauba wnioskował o umorzenie sprawy. Sam Rzecznik ma zamiar najpierw zapoznać się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia sądu, a dopiero później podjąć decyzję na temat ewentualnego od niego odwołania.

00:15