W niedzielę w Ossowie zostanie odsłonięty pomnik symbolicznie upamiętniający miejsce pochówku 22 żołnierzy Armii Czerwonej poległych w 1920 roku. Powstanie on w miejscu, gdzie w 2008 r. odkryto ich mogiłę.

REKLAMA

To oryginalna bolszewicka kwatera wojenna 22 żołnierzy, którzy polegli na polach Ossowa w tym miejscu, gdzie mieściły się wrota Bitwy Warszawskiej. Jest to upamiętnienie w postaci jednej nieco większej symbolicznej mogiły w postaci wyłaniającego się z poziomej płyty prawosławnego krzyża. Z tyłu pomnika zostaną umieszczone 22 symboliczne małe bagneciki. Oczywiście nie ma mowy o umieszczaniu tam jakiegokolwiek symbolu ideologicznego, w rodzaju czerwonej gwiazdy, a wszystko oczywiście było ustalone z władzami miejscowymi - powiedział sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert.

Jak podkreślił, będzie to upamiętnienie 22 żołnierzy, którzy polegli oczywiście w walce z nami, byli naszymi wrogami i agresorami, ale jednak żołnierzami. A zgodnie z obowiązującą Radę ustawą i obyczajami polskimi, każdemu żołnierzowi należy się pochówek wojenny - zaznaczył Kunert.

Przypomniał równocześnie, że od kilku lat na terenie, gdzie miała miejsce Bitwa Warszawska, prowadzone są prace zmierzające do utworzenia parku historyczno-krajobrazowego. W ramach prac przygotowawczych w 2008 roku odkryto tam miejsce prowizorycznej mogiły tych 22 żołnierzy. Nam przypadł obowiązek zajęcia się upamiętnieniem miejsca tego pochówku - wyjaśnił.

Zwrócił także uwagę na fakt, że w miejsce to okoliczni mieszkańcy już wcześniej przynosili kwiaty i to także wpłynęło w pewien sposób na przekonanie Rady o celowości tego upamiętnienia. Przekonało nas to dodatkowo, skoro robili to miejscowi, wśród których pamięć grozy najazdu bolszewickiego była żywa przez te 90 lat, a mimo to przez tak długi czas składali kwiaty w tym symbolicznym miejscu, gdzie pochowano żołnierzy wrogiej armii. I to jest dowodem takiego, mówiąc patetycznie, humanistycznego przesłania, że każdemu człowiekowi miejsce pochówku się należy - podkreślił szef Rady.

Planowanego na niedzielę odsłonięcia pomnika ma dokonać Kunert z towarzyszeniem wojskowej asysty. W uroczystości udział weźmie także nowy ambasador Rosji, przedstawiciele władz miejscowych, wojewody mazowieckiego i Sejmu. Od początku zainteresowanie tym przedsięwzięciem wykazywał także pan prezydent, który poparł pomysł i parku historycznego, i pomnika. Początkowo uroczystość miała mieć miejsce w sobotę, ale w związku z dużą liczbę uroczystości rocznicowych przenieśliśmy ją na niedzielę - dodał Kunert.

O planowanej uroczystości napisał w piątek rosyjski dziennik "Wriemia Nowostiej". Określając ją jako "ważne wydarzenie", rosyjska gazeta zaznacza, że prezydent Bronisław Komorowski dwa lata temu, będąc marszałkiem Sejmu, poparł inicjatywę budowy pomnika. Szacunek dla żołnierzy leży w polskiej tradycji. Warto pokazać Rosjanom, że tak samo odnosimy się do ich poległych. Byłoby to dobrym gestem w stosunkach polsko-rosyjskich - cytuje "Wriemia Nowostiej" ówczesną wypowiedź Komorowskiego.

Dziennik podał również, że w polskiej historiografii Bitwa Warszawska określana jest jako "Cud nad Wisłą". Dla radzieckich wojsk ten "cud" to tragedia: 25 tys. czerwonoarmistów poległo, ponad 130 tys. dostało się do niewoli i prawie połowa z nich zmarła w polskich obozach - pisze "Wriemia Nowostiej".

Gazeta zauważa, że choć o tej wojnie napisano dziesiątki książek, pozostaje w niej wiele "białych plam". Śmiercią w polskiej niewoli z powodu brutalnego traktowania czerwonoarmistów niektórzy do dzisiaj tłumaczą nie mniej okrutne rozstrzelanie polskich oficerów w Katyniu i innych obozach NKWD w 1940 roku - wskazuje "Wriemia Nowostiej".

W polskiej prasie pojawiają się już materiały opisujące upokarzające warunki, w jakich w obozach przebywali czerwonoarmiści, a nowe władze Polski apelują o wyświetlenie wszystkich faktów i proponują, by zaprosić do tego rosyjskich historyków - zaznaczył dziennik.