Biało-czerwone flagi z napisem „protest” od wczoraj wiszą na większości przejść granicznych w Polsce - to akcja związkowców służb celnych. Celnicy nie zgadzają się na masowe przenoszenie funkcjonariuszy z zachodniej i południowej granicy na wschód kraju.

REKLAMA

Blisko 600 celników w ciągu kilku ostatnich dni dostało propozycję nie do odrzucenia. Kilkudziesięciu funkcjonariuszy trafiło na przejście graniczne w Bezledach na Warmii.

To co, tam zastali, zupełnie ich zaskoczyło. Na miejscu wprawdzie czekała na nich praca, ale wynagrodzenie było znacznie niższe, w dodatku zamiast służbowego mieszkania, otrzymali nocleg pod gołym niebem.

Celnicy są rozgoryczeni: Obcięto mi pensję z dnia na dzień, musiałem przejść w ciemno, nic nie mamy - mówią RMF. Jeżeli jest się urzędnikiem państwowym i coś takiego się robi, to - powiedziałby - to jest mały Meksyk w Polsce.

A celnikom przysługiwał zwrot kosztów przeprowadzki, jednorazowe świadczenie na zagospodarowanie się w wysokości miesięcznego wynagrodzenia i mieszkanie służbowe.

Szefostwo służb celnych uważa jednak, że wszystko jest w porządku - celnicy zarabiają dużo, więc stać ich na urządzenie się w nowym miejscu, a poza tym powinni się cieszyć, bo przecież nie zostali zwolnieni...

11:00