Zwolennicy boskiej teorii stworzenia świata przeprowadzają sondaże wśród brytyjskich uczonych, mając nadzieję że uda im się zorganizować wspólną konferencję poświęconą temu zagadnieniu – pisze „The Guardian”.
Za nagonką na brytyjskich naukowców stoi ugrupowanie chrześcijańskich fundamentalistów z siedzibą w Australii. Ich strony internetowe winią zwolenników teorii Darwina m.in. za wydarzenia 11 września. Ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy – można przeczytać w sieci – nie powinni być zaskoczeni tym, co się stało, a przyczyną wszelkiego zła na świecie jest grzech.
Brytyjscy naukowcy nie są zainteresowani nawiązywaniem profesjonalnych kontaktów z tego typu demagogami, ale dyrektor Instytutu Nauki i Środowiska przy Uniwersytecie w Walii ostrzegł jednak, że zupełne ignorowanie takich poglądów paradoksalnie może doprowadzić do ich rozkwitu. Jego zdaniem uczeni mają obowiązek włączenia się do debaty. Na południu Anglii działa już szkoła – akceptowana przez Ministerstwo Edukacji – która otwarcie promuje teorię boskiego stworzenia i odrzuca wszelkie osiągnięcia Darwina.
Głos w sprawie rosnącej popularności teorii stworzenia zabrał nawet Kościół anglikański na Wyspach, który nie ma wątpliwości, że należy stanąć w obronie teorii ewolucyjnego rozwoju człowieka. Brytyjski Kościół katolicki na razie na ten temat milczy.
21:50