Trwa usuwanie skutków nawałnicy, która przeszła wczoraj nad Karwią i Jastrzębią Górą na Pomorzu. Woda zalała piwnice w kilku pensjonatach, podtopiła przydrożne bary. Burza z piorunami przeszła też nad Śląskiem.
Pomorscy strażacy mieli spore problemy z uporaniem się ze wszystkimi zgłoszeniami. Potężne chmury, które przyniosły ulewę, nadciągnęły znad Słupska. Huraganowy wiatr wywracał drzewa, które tarasowały drogi. Posłuchaj relacji reportera RMF:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Gwałtowne burze przeszły nad Śląskiem. W Rybniku pioruny uderzyły w trzy domy. W jednym z nich spaliła się instalacja elektryczna, w drugim po piorunie pozostała dziura w dachu. W Myszkowie i Częstochowie z kolei z powodu uderzenia pioruna spłonęły dwie stodoły. Podczas nocnej nawałnicy wiatr zerwał wiele linii elektrycznych. To już druga w ostatnim czasie poważna nawałnica, jaka przeszła nad tym regionem.
Burze także w Małopolsce. Tu jednak najgroźniejsze okazały się nie ulewy, a wyładowania atmosferyczne. Piorun poważnie uszkodził dom niedaleko Nowego Sącza. Pod Krakowem natomiast po uderzeniu pioruna spłonęła stodoła.
Nadal trwa usuwanie strat po nawałnicach, jakie przeszły w piątek nad Warszawą. Wciąż wiele drzew nie zostało uprzątniętych, a w niektórych częściach stolicy nadal nie ma prądu. W sumie elektryczności pozbawionych jest około 100 domów, głównie na obrzeżach miasta. Strażacy wyjeżdżają także do zalanych piwnic i budynków, których wiatr pozbawił dachów.