Agnieszka Radwańska awansowała do półfinału turnieju na kortach ziemnych w Stuttgarcie (z pulą nagród 740 tysięcy dolarów). Najlepsza polska rakieta pokonała w trzech setach Chinkę Na Li, triumfatorkę ubiegłorocznego French Open. W walce o finał Polka zmierzy się ze zwyciężczynią meczu pomiędzy Wiktorią Azarenką a Moną Barthel.
Przed tym spotkaniem ciężko było wskazać faworytkę. Chinka to zwyciężczyni ubiegłorocznego French Open na kortach imienia Rolanda Garrosa. Polka natomiast wygrała niedawno prestiżowy turniej na kortach twardych w Miami. Przed rozpoczęciem sezonu na mączce mówiła jednak, że to nie jest jej ulubiona nawierzchnia.
Początek spotkania należał jednak do naszej tenisistki. "Isia" w trzecim gemie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 2:1. Chinka jednak zdołała szybko doprowadzić do wyrównania 2:2. Później Polka zaczęła popełniać błędy, a Li grała bardzo skutecznie, trafiając w linie. Ostatecznie wygrała tę partię 6:3.
W drugim secie sytuacja się odwróciła. Li miała przewagę, ale ostatecznie seta wygrała Radwańska. To wyraźnie uskrzydliło "Isię". W decydującej partii szybko objęła prowadzenie 3:1. Potem wykorzystała swoje podanie i odjechała rywalce (5:2). W dziewiątym gemie krakowianka postawiła kropkę nad "i", zwyciężając 3:6, 6:2, 6:3. Po niespełna dwóch godzinach gry Polka mogła się cieszyć z awansu do półfinału. Cieszę się bardzo, że udało mi się wygrać. Li Na to bardzo trudna rywalka - skomentowała krakowianka zaraz po meczu.
To 28. zwycięski pojedynek Radwańskiej w tym sezonie. Poniosła dotychczas tylko cztery porażki, wszystkie z liderką rankingu WTA Tour - Białorusinką Wiktorią Azarenką. I to właśnie z Białorusinką zmierzy się w sobotę w półfinale. Liderka światowego rankingu pokonała w 1/4 finału Niemkę Monę Barthel.
Agnieszka Radwańska (Polska, 4) - Li Na (Chiny, 8) 3:6, 6:2, 6:3