Trwa dogaszanie pożaru, który wybuchł w kopalni miedzi w Lubinie, należącej do KGHM Polska Miedź. W wypadku rannych zostało 43 górników; stan 2 z nich jest ciężki. Według wstępnych ustaleń eksplodowały ładunki wybuchowe używane do prac strzałowych.
W kopalni KGHM Polska Miedź w Lubinie na Dolnym Śląsku trwa ustalanie przyczyn wypadku. Nadal prowadzona jest m.in. akcja gaszenia pożaru. Tam jeszcze się dymi, a dym jest najgroźniejszy w naszych kopalniach - mówi RMF Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy KGHM.
Cała pierwsza zmiana nie zjechała na dół. Dopóki nie opanujemy źródła tego dymu, dopóty kopalnia cała nie będzie pracować - dodaje. Pod zimą w okolicach wybuchy nadal jest gorąco. Podczas pożaru temperatura przekraczała 1000 stopni.
Ustalenie powodu eksplozji może być trudne – zaznacza Wyborski. Maszyna przewożąca dynamit została niemal w całości zniszczona.
Do wypadku doszło w momencie, kiedy II zmiana zjeżdżała do pracy; eksplodowały dwie tony materiałów wybuchowych transportowane chodnikiem. Mężczyzna, który przewoził materiały, najpierw próbował ugasić płomień za pomocą podręcznych środków gaśniczych, kiedy stwierdził, że to się nie uda, ratował się ucieczką. Wtedy nastąpiła eksplozja.
11:35