REKLAMA

Tragedia na polowaniu koło Nysy na opolszczyźnie. Myśliwy przypadkowo

zastrzelił mężczyznę, który zbierał świerkowe gałęzie. Zobaczył, że coś

porusza się w zaroślach i pomyślał, że to jakieś zwierzę, strzelił i 

zabił... nie zwierzę, a swojego sąsiada.

Za nieumyślne spowodowanie śmierci, myśliwemu grozi pięć lat więzienia.