Oscarowa gala zbliża się wielkimi krokami i chyba wszyscy trzymamy kciuki za "W ciemności" Agnieszki Holland. Zdjęcia do filmu przez cztery dni kręcono w jednym z łódzkich kanałów pod Parkiem Staromiejskim. W jak trudnych warunkach pracowała 70-osobowa ekipa filmowa, mogła przekonać się reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka.
Wejście do kanału jest wąskie i na dół prowadzą żelazne stopnie w ścianie. Na dole ciemność. W tle cały czas słychać plusk wody. To rzeka Łódka, która jest schowana pod ziemię, jak reszta łódzkich rzek - wyjaśniał kierownik w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji - Marek Kubiak.
W Łodzi jest 17 km krytych rzek, a Łódka jest największa. Kanał, którym płynie, ma przekrój dzwonowy o szerokości ponad 4 metrów i wysokości 3,5 metra. W tak dużym kanale mógł się pomieścić cały sprzęt i kamery ekipy filmowej. Ten kanał odpowiadał filmowcom, bo mogli dopasować wnętrze do swoich potrzeb. Inne kanały, o kształcie owalnym, są dużo węższe i w takich ekipa mogłaby się nie zmieścić.
Bardzo trudno poruszać się w kanale, bo środkiem cały czas płynie rzeka. Priorytetem jest bezpieczeństwo. Filmowcy jednak nie uniknęli przygód w łódzkim kanale. Jeden ze statystów próbował przeskoczyć przez wodę i na tym murku się zatrzymał - opowiada jeden z pracowników ZWiK, który opiekował się ekipą. Na szczęście złapał się murku i zdjęliśmy go z kolegą. Skończyło się na drobnych skaleczeniach, otarciach i siniakach - dodał.
Najważniejsze i bardzo dramatyczne sceny z filmu "W ciemności" były kręcone w kanale pod Parkiem Staromiejskim w Łodzi. Przy tym włazie i wyjściu z kanału była realizowana scena wyniesienia dziewczynki przez głównego bohatera, czyli lwowskiego handlarza - opowiada prezes ZWiK - Włodzimierz Tomaszewski, wskazując na miejsce, gdzie z góry wpada światło przez okrągły otwór, a na ścianie są żelazne schodki. Tam dalej, w starej części kanału, wyłożonego cegłą, kręcono dramatyczną scenę, w której widać ciała uciekinierów. To była bardzo trudna praca, ponieważ aktorzy musieli leżeć w tym miejscu przez wiele godzin. Efekt widać na ekranie - mówił Tomaszewski. W filmie, oprócz kanałów, "wystąpiły" łódzkie ulice: Włókiennicza, Nowomiejska, Jaracza i Księży Młyn.
Łódzkie kanały nie po raz pierwszy "grały" w filmie. Niedawno w kanałach pracowała ekipa serialu "Komisarz Aleks" (premiera wkrótce). Łódzkie kanały są szczególnie atrakcyjne dla filmowców, bo mają unikalną budowę i swoisty klimat. Sieć zbudowana z cegły, z nieprawdopodobnym kunsztem i precyzją do dziś zdumiewa i zachwyca. Cały czas też służy łodzianom. Autorem projektu był William Lindley, który poświęcił osiem lat studiów na wykonanie projektu zaopatrzenia Łodzi w wodę i system odprowadzenia ścieków. Później jego dzieło kontynuował najbliższy współpracownik - inżynier Stefan Skrzywan. Budowę kanalizacji rozpoczęto w 1925 r., a władze miasta wydało na to ówczesne 5 milionów złotych. Do wybuchu II wojny światowej Łódź już miała ponad 105 km kanałów. W ostatnim czasie, w latach 2007 - 2011 z pieniędzy unijnych wybudowano ponad 300 km kanalizacji w Łodzi.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video