Prawdopodobnie tlenek węgla był przyczyną tragedii w Chorzowie. Zginęło tam 4 młodych ludzi. Strażacy wykryli niewielkie stężenie tego gazu w spiżarni, przylegającej do mieszkania.
Pomieszczenie ogrzewał piec 2-obiegowy, który podgrzewał też wodę. Fachowiec od instalacji urządzeń gazowych, z którym rozmawiał reporter RMF, mówi, że tego typu urządzenia mają specjalne ograniczniki - przy niedostatecznym ciągu kominowym powinny piec wyłączyć.
Coraz częściej jednak właściciele mieszkań na własną rękę próbują dokonywać przeróbek. Czy takich właśnie zmian dokonano w mieszkaniu w Chorzowie, czy też może zabezpieczenia przestały działać – wyjaśnia prokuratura.
Strażacy twierdzą, że wielu takim wypadkom jak ten ze Śląska, można zapobiec. Wystarczyłoby raz w roku - zgodnie z prawem budowlanym – zrobić przegląd instalacji kominowej.
Tlenek w nadmiarze wydziela się wówczas, gdy np. komin jest niedrożny. Niebezpieczne więc – jak przestrzegają specjaliści - mogą być dokonywane własną rękę przeróbki komina lub prowizoryczne odprowadzenie spalin. Jak dodają, wystarczy niewielkie zwężenie komina, aby mogło dojść do tragedii.
Następuje niecałkowite spalenie, odprowadzanie spalin jest gorsze, jest gorszy ciąg powietrza i siła rzeczy tego tlenku węgla jest coraz więcej. Te spaliny trafiają po prostu do pomieszczeń mieszkalnych - tłumaczy kpt. Michał Badak z lubelskiej straży pożarnej.
Tlenek węgla jest wyjątkowo trudnym przeciwnikiem, dlatego że jest gazem bezwonnym. Ofiara nie traci świadomości, ale nie jest w stanie się poruszyć. We śnie człowiek właściwie jest bez zmian. Dlatego też gaz zyskał niechlubne miano cichego zabójcy.
07:50