"Zostańcie na kursie" – tak szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristalina Georgiewa w rozmowie z RMF FM chwali polskie władze za walkę z gospodarczymi skutkami pandemii koronawirusa. "Nie wycofujcie wsparcia zbyt wcześnie! Pomyślcie, co będzie dalej, jak możecie rozdysponować pomoc finansową, tak by była zastrzykiem energii dla polskiej gospodarki, zwiększając konkurencyjność" - sugeruje. Jednocześnie ostrzega, że sytuacja na świecie jest bardzo poważna, a problem wcale nie zniknął. "Przed nami długa droga" – dodaje Georgiewa.
Kristalina Georgieva - bułgarska ekonomistka, która od 2019 roku jest dyrektor zarządzającą Międzynarodowego Funduszu Walutowego - udzieliła wywiadu naszemu korespondentowi Pawłowi Żuchowskiemu. To jej pierwsza taka rozmowa z dziennikarzem z Europy Środkowej od czasu, kiedy została szefową MFW.
Georgieva w rozmowie z naszym dziennikarzem stwierdziła, że kryzys jest głęboki i bardzo poważny. Jest naprawdę źle. Przewidujemy w tym roku globalny spadek PKB na poziomie 4,9%. To najgorszy wynik od czasów recesji w latach trzydziestych XX wieku. Co chce podkreślić naszym słuchaczom - to prawdziwy światowy kryzys! 95% świata skończy rok 2020 gorzej niż go zaczęli, z niższym dochodem na głowę mieszkańca - tłumaczyła.
W tym kryzysie Polska podjęła odpowiednie kroki tak szybko, jak było to konieczne. Zaraz po uderzeniu pandemii wprowadziła środki przeciwko rozprzestrzenianiu się choroby, na całe szczęście nie miała tak wysokiego wskaźnika śmiertelności jak inne kraje Europy. Była silna przed kryzysem i w kryzys wstąpiła mając równie silną pozycję ekonomiczną, z szybszym wzrostem niż reszta Europy - zauważyła szefowa MFW. Recesja w Polsce - niestety, nikt nie lubi recesji, jest mniejsza niż w reszcie Unii Europejskiej - stwierdziła. Jeżeli miałabym przekazać jakąś wiadomość dla polskich władz - zostańcie na kursie! Nie wycofujcie wsparcia zbyt wcześnie! - dodała.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Paweł Żuchowski, RMF FM: Jak długo potrwa obecny kryzys z jego późniejszym konsekwencjami?
Kristalina Georgieva, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego: W tej chwili przewidujemy częściowe i nierównomierne powracanie do stanu sprzed epidemii, który już rozpoczął się w 2020 roku. To, co już wiemy - czego się nauczyliśmy, to jak żyć i funkcjonować wraz z pandemią. W roku 2021 oczekujemy globalnego wzrostu PKB na poziomie 5,4% - to nie sprawi, że wrócimy do stanu sprzed pandemii, ale co ważniejsze - będzie to zupełnie inna skala i zakres w różnych krajach i sektorach gospodarki. Musimy zrozumieć, że ciągle mamy przed sobą długą drogę i nie pozbyliśmy się tego problemu.
Jak Pani ocenia międzynarodową sytuację związaną z epidemią?
Zacznijmy od tego, że jest to kryzys, jakiego jeszcze nigdy nie doświadczyliśmy. Jednocześnie skala odpowiedzi na ten kryzys była większa niż kiedykolwiek. To co obserwujemy to znakomita, zsynchronizowana reakcja banków centralnych przy jednoczesnym uruchomieniu programów socjalnych przez rządy. To, co obserwujemy, w odniesieniu do skali uderzenia kryzysu jest druzgocące dla świata - w tym roku i przyszłym świat straci 12 bilionów dolarów. Ale jednocześnie zauważyliśmy silną reakcję, by światowa gospodarka poczuła grunt pod nogami. Środki fiskalne w tej chwili to 11 bilionów dolarów. Banki centralne obniżyły stopy procentowe i zapewniły płynność finansową na masową skalę. Jaki był tego wynik? W marcu, podobnie jak wszyscy, byłam bardzo zaniepokojona, że nagłe zatrzymanie światowej gospodarki może prowadzić do fali masowych bankructw i bezrobocia. W kwietniu z radością zobaczyłam, że podjęte kroki - podkreślam podjęte w sposób zsynchronizowany, zdołały otworzyć rynek, a gospodarki państw rozwijających się znowu mogły zaciągać bardzo nisko oprocentowane kredyty. Podsumowując - świat odpowiedział na kryzys środkami odpowiednimi do jego skali. Podobnie jak my w Międzynarodowym Funduszu Walutowym nigdy nie zrobiliśmy tak dużo, w tak krótkim czasie. Zapewniliśmy 72 finansowe programy ratunkowe. 72 kraje skorzystały ze środków finansowych MFW. Rozszerzyliśmy program pożyczek ostrożnościowych i jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy w stanie zapewnić bilion dolarów pożyczek. Z tego 250 miliardów już rozdysponowano. Patrząc w przyszłość jako społeczność międzynarodowa musimy skupić się na ożywieniu handlu i odrzuceniu pokus zamknięcia się we własnych granicach i zrywaniu światowych szlaków handlowych, tak kluczowych dla gospodarki, po to byśmy mogli zobaczyć, jak światowa gospodarka nabiera rozpędu.
Dane z całego świata są gorsze niż przewidywano. Jak zła jest sytuacja?
Jest naprawdę zła. Przewidujemy w tym roku globalny spadek PKB na poziomie 4,9%, To najgorszy wynik od czasów recesji w latach trzydziestych XX wieku. Co chce podkreślić naszym słuchaczom - to prawdziwy światowy kryzys! 95% świata skończy rok 2020 biedniejszymi niż go zaczęli, z niższym dochodem na głowę mieszkańca. Co warte podkreślenia, jesteśmy w bardzo trudnym momencie, gdzie jako obywatele bierzemy odpowiedzialność za zatrzymanie gospodarki, by chronić życie i zdrowie reszty społeczeństwa. To co dziś widzę w niektórych krajach, to pragnienie zatrzymania mechanizmów pomocy. Dlatego mówimy wszystkim - nie śpieszcie się! Nie śpieszcie się. Przedwczesne wycofanie się z fiskalnych i finansowych programów pomocy wspierających gospodarkę może osłabić powrót do normalności. Co jest pozytywem tej sytuacji to zdolność do zachowania stabilności finansowej. Innymi słowy, to co zrobiliśmy po kryzysie finansowym (w 2008 roku) pomaga nam teraz. System bankowy jest silny, stopy procentowe są niskie i rządy państw w większości odpowiadają z pełną siłą.
Konsekwencje pandemii Covid-19 spowodowały, że 170 krajów będzie miało w tym roku ujemny wzrost gospodarczy - tak pani powiedziała kilka miesięcy temu. Coś się zmieniło w pani ocenie?
Zauważyliśmy trzy najważniejsze czynniki, które zdołały się rozwinąć. Po pierwsze, zdolność państw do wykorzystania zasobów finansowych, tak by przez odpowiednie wprowadzenie ich na rynek zebrać wystarczające fundusze i wspierać odbudowę. W pierwszych tygodniach kryzysu rynki "zamarzły". Teraz widzimy w ostatnich miesiącach, że gospodarki krajów rozwijających się pozbierały i wypuściły na rynek ponad 80 miliardów dolarów. Po drugie, zobaczyliśmy bardzo przejrzyste i udane działania w ochronie przedsiębiorstw przed bankructwem i drastycznym wzrostem bezrobocia. Zilustrujmy to naszą interesującą analizą sytuacji małych I średnich firm. Patrząc na sytuację 17 krajów - w większości centralnej i południowej Europy, gdyby nie podjęto żadnych działań - bankructw wśród tych firm byłoby trzykrotnie więcej. Wyobraźcie sobie, jak przerażające miałoby to skutki dla gospodarki. Jednocześnie widzieliśmy też bardzo zdecydowane działania na rzecz państw o niskich przychodach poprzez program zawieszania długu. Co to oznacza dla najbiedniejszych? Nie muszą podejmować dramatycznego wyboru między ratowaniem życia a wywiązywaniem się ze spoczywających na nich zobowiązań finansowych. Czy będzie to wydajne? Mówimy do każdego - zwracajcie uwagę na trzy najważniejsze kwestie. Po pierwsze - system ochrony zdrowia. Jeżeli mamy być bezpieczni w obliczu ryzyka drugiej fali pandemii, musimy mieć przygotowane szpitale, a w nich lekarzy i pielęgniarki. To powinno być absolutnym priorytetem dla rządu. Po drugie - upewnijcie się , że wsparcie które zapewniacie dla biznesu i rodzin, będzie trwało tak długo jak będzie potrzebne. Na szczęście stopy procentowe są bardzo niskie, dlatego rządy i przedsiębiorstwa mogą być finansowane i refinansowane, na tych korzystnych warunkach. Po trzecie - pomyśl o odbudowie. Unia Europejska zaakceptowała wart 750 miliardów euro pakiet odbudowy - brawo! Ale upewnijcie się, by te pieniądze skierować w odpowiednim kierunku. By wspierać transformację, która będzie budowała Waszą konkurencyjność w przyszłości. To ona zainicjuje i przyśpieszy rozwój, byśmy mogli wyjść z tej sytuacji silniejsi.
Na czym powinny skupić się w tej chwili rządy państw? Na walce z epidemią czy ratowaniu gospodarki?
Tu mówimy o dwóch stronach tej samej monety. Ratowanie życia, utrzymywanie dobrze funkcjonującej służby zdrowia jest także metodą na ponowne otwarcie gospodarki. Maseczki, dystans społeczny, środki higieny, wewnętrzne regulacje, by móc otworzyć miejsca pracy bronią nas przed pandemią. Ale też są jedyną metodą na to, by w odpowiedzialny sposób zrestartować naszą gospodarkę. Rządy muszą dokonać inwestycji w służbie zdrowia, by zresetować gospodarkę. Jednocześnie, by znaleźć środki na inwestycje potrzebna jest dobrze działająca gospodarka.
Kto powinien ponieść koszty tego kryzysu? Obywatele? Rządy? Instytucje jak Unia Europejska, MFW, Bank Światowy?
To jest oczywiste, że jesteśmy w tym kryzysie wszyscy razem. Konieczne jest podzielenie się trudem wyjścia z tego kryzysu. Musimy skoncentrować się na dwóch celach. Pierwszym z nich jest upewnienie się, że inwestując w odbudowę musimy pamiętać o potrzebie budowania silnego i zaangażowanego społeczeństwa, w którym nie ma wygranych i przegranych oraz wysokiego wskaźnika różnic społecznych na końcu tej transformacji. Co to oznacza? Wiemy, kto jest wygranym na tym kryzysie. Sektor gospodarki cyfrowej. Upewnijmy się zatem, że system podatku cyfrowego działa. Ci, którzy w tym czasie osiągnęli największe dochody, pomogą reszcie gospodarki. Tu będzie konieczne przemyślenie polityki podatkowej w przyszłości. Po drugie - każdy musi się dołączyć. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ma możliwość pożyczenia biliona dolarów. Dzielimy je tak, by uprzywilejowane były kraje bez dostępu do światowego rynku. Bank Światowy daje możliwość przyznania grantów, szczególnie państwom biedniejszym, w trudnej sytuacji. Unia Europejska dzięki swojej solidarności wspiera najbardziej tych, którzy ucierpieli, ale także pomaga rewitalizować europejską gospodarkę. Moim zdaniem, im więcej myślimy o kryzysie w kontekście zbliżania się nas do siebie - tym bardziej umożliwi to nam zbudowanie lepszych podstaw dla wspólnego rozwoju w przyszłości. Najlepszym pomnikiem dla tych, którzy umarli w wyniku pandemii, będzie nowa dynamiczna gospodarka.
Kogo powinniśmy winić za ten ten kryzys? Tylko wirusa ? A może siebie za brak oszczędności?
Kwestia ryzyka pandemii pukającej do naszych drzwi towarzyszy nam od dobrych paru lat. Jeżeli coś takiego kiedykolwiek zdarzyłoby się w przyszłości, bylibyśmy znacznie bardziej świadomi i zdołalibyśmy przygotować znacznie bardziej skuteczne środki. Musimy szczerze sobie powiedzieć, że podobnie jak po kryzysie finansowym 2008 roku, musimy teraz wyciągnąć wnioski, by być lepszym. Pamiętamy, po ostatnim kryzysie skoncentrowaliśmy się na słabym ogniwie, jakim był system finansowy. Nie był on wystarczająco odporny. Zbudowaliśmy więc nadzór, wymagania makroostrożnościowe, system stress testów dla banków i zgadnijcie co? Dziś nasz system finansowy jest silny i odporny. Ten kryzys okazał się dla nas przydatną lekcją. Zatem co jest rzeczą, która dobrze nie zadziałała podczas pandemii? To powszechny dostęp do służby zdrowia, wydajność systemu opieki socjalnej, tak by mógł zadziałać w momencie uderzenia kryzysowej fali. Także działanie od samego początku kryzysu jako zorganizowana, globalna wspólnota. To są rzeczy, nad którymi w przyszłości powinniśmy popracować. Ponadto musimy zastanowić się, jak świat będzie bardziej odporny na takie wstrząsy. Wiemy, że poza pandemią przez ostatnie dekady byliśmy zaniepokojeni zmianami klimatu, dlatego teraz jest chwila na budowanie siły w naszych gospodarkach i społeczeństwach. To jest najważniejszy element tej siły. My inwestujący w ludzi, w edukację, zdrowie, bezpieczeństwo socjalne. Więc kiedy nadchodzi kryzys - jesteśmy w lepszej pozycji, by zareagować. Ale co ważniejsze - robimy wszystko, by ograniczyć możliwość wystąpienia takiego kryzysu.
Jak pani ocenia trwające napięcia na linii USA - Chiny?
Jesteśmy w momencie, w którym rzeczą, której uczymy się każdego dnia jest to, że wszyscy potrzebujemy się nawzajem. Mogę powiedzieć to z mojej pozycji, szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego - zaobserwowaliśmy niesamowitą jedność wśród naszych członków w obliczu tego kryzysu. Moim zadaniem jest teraz pielęgnowanie tej współpracy, ponieważ nikt z nas w osamotnieniu nie jest w stanie sprostać takim wyzwaniom. Pandemia pokazała nam, że źródłem naszej siły są najsłabsze ogniwa naszej gospodarki i naszego społeczeństwa. Wierzę w jedność współpracy i celu ponad podziałami. Interesów, które mogą się całkowicie nie pokrywać. Więcej współpracy, nie mniej!
Ile pieniędzy MFW przeznaczył na wsparcie państw w czasie tego kryzysu?
To, co zrobiliśmy do tej pory, to po pierwsze - zapewnienie kryzysowego finansowania dla krajów, które nie posiadają rezerw i buforów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest dla nich finansową ostatnią deską ratunku. Rozszerzyliśmy 25 miliardowy program wsparcia kryzysowego, bardzo różniący się od naszych tradycyjnych programów. Nie stawiamy warunków, tylko prosimy o dwie rzeczy - po pierwsze, wspierajcie swoją służbą zdrowia, lekarzy i szpitale. Po drugie - najbardziej wrażliwe grupy społeczeństwa i obszary gospodarki. Jednocześnie rozszerzyliśmy wart 107 miliardów dolarów fundusz środków zapobiegawczych, dla krajów o silnych podstawach ekonomicznych. To dało im dodatkowe zabezpieczenia. Do Meksyku, który środki otrzymał wcześniej, dołączyła Kolumbia a także Chile i Peru. Z pożyczonych 250 miliardów dolarów tylko jedna trzecia została zapewniona w ostatnich trzech miesiącach. Jesteśmy tu dla naszych członków. Spodziewamy się, że będzie druga fala problemów, która uderzy w kraje na drodze do odbudowy z tego kryzysu. Dlatego jesteśmy gotowi. Trzy czwarte naszych zdolności pożyczkowych jest dostępne.
Jak pani ocenia sytuację mojego kraju - Polski?
Polska jest historią sukcesu ekonomicznej transformacji. Przez ostatnie 30 lat Polska potroiła, a nawet więcej niż potroiła dochód per capita na mieszkańca, zmniejszając dystans między Unią Europejską - tymi jej członkami, którzy są bardziej zaawansowani gospodarczo. Jeżeli dobrze pamiętam, Polska z 42% dochodu per capita, wzniosła się na poziom 72%. Zatem gratulacje dla Polaków! Dobra robota! W tym kryzysie Polska podjęła odpowiednie kroki tak szybko, jak było to konieczne. Zaraz po uderzeniu pandemii wprowadziła środki przeciwko rozprzestrzenianiu się choroby, na całe szczęście nie miała tak wysokiego wskaźnika śmiertelności jak inne kraje Europy. Była silna przed kryzysem i w kryzys wstąpiła mając równie silną pozycję ekonomiczną, z szybszym wzrostem niż reszta Europy. Recesja w Polsce - niestety nikt nie lubi recesji, jest mniejsza niż w reszcie Unii Europejskiej. Prawie o połowę niższa niż średnia europejska. Obniżenie PKB o 4% przy średniej europejskiej 9,3%. Polska korzysta także z silnych buforów, które są i będą rozlokowywane. Polska dobrze zagospodarowała narzędzia finansowe o wartości prawie 5% PKB. Narodowy Bank Polski podjął słuszne decyzje obniżając stopy procentowe prawie do zera, jednocześnie dokonując zakupów na rynku wtórnym, dając bodziec dla wsparcia gospodarki. To wszystko pomaga. Jeżeli miałabym przekazać jakąś wiadomość dla polskich władz - zostańcie na kursie! Nie wycofujcie wsparcia zbyt wcześnie! Pomyślcie, co będzie dalej, jak możecie rozdysponować pomoc finansową, tak by była zastrzykiem energii dla polskiej gospodarki, zwiększając konkurencyjność. Także zauważając bardzo prostą rzecz - to, że nadchodzą zmiany strukturalne w gospodarce.
Kiedy odwiedzi pani Polskę?
Nie mogę się doczekać. To moje szczęście, że rezydujący reprezentant MFW w regionie ma swoje biuro w Warszawie. Dlatego w duchu rozmów z polskimi władzami, jak i z moimi współpracownikami, wizyta w Polsce się zbliża i jest przygotowywana.
Wszyscy mamy dość wirusa. Gdzie pojedzie pani na urlop jak się to skończy?
Właściwie to już odbyłam moją pierwsza podróż. W zeszłym tygodniu, gdy lockdown został poluzowany w Europie, jak i w mojej ojczyźnie, poleciałam odwiedzić całą moją rodzinę. Przytulić wnuczkę, wnuka, moją córkę. Powiem szczerze, to było dziwne doświadczenie. Puste lotniska, 39 osób na pokładzie transatlantyckiego lotu, ale przystosowujemy się do życia z pandemią. Niestety wygląda na to, że będziemy potrzebowali jeszcze tego dostosowania przez dłuższy czas.