Czteroletnia dziewczynka ze Szczecina została ukąszona przez żmiję zygzakowatą. Tylko dzięki szybko podanej surowicy dziecko żyje. W tej chwili przebywa w szpitalu dziecięcym w Szczecinie. Jej stan lekarze oceniają jako stabilny.
Jak wynika z opowiadań 4-latki i wstępnych ustaleń policjantów, żmija była w domu pokąsanej dziewczynki już od dawna. Jej opowiadanie było dość plastyczne, że ten wąż tam już od dawna przebywał - mówi jeden z lekarzy opiekujących się małą Martynką.
Do tej wersji przychyla się również podkomisarz Artur Marciniak: Żmija była w tym domu od jakiegoś czasu i była traktowana jako zwierzątko domowe. Niepokojąco brzmi opowieść 4-latki o tym, iż matka często drażniła gada, który zadomowił się w dziurze w ścianie.
Rodzice Martynki zostali już przesłuchani. Niewykluczone, że zostanie im postawiony zarzut narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia. Grozi za to nawet 5 lat więzienia.
Żmija zygzakowata występuje w Europie i na Syberii. W Polsce zamieszkuje głównie tereny leśne, spotykana jest też często w pobliżu wody. Może osiągać nawet 90 cm długości. Jej ukąszenie może być niebezpieczne dla człowieka, ale wypadki śmiertelne zdarzają się bardzo rzadko. Jedyną skuteczną odtrutką jest jak najszybsze zastosowanie odpowiedniej surowicy przeciwjadowej.
08:30