Dwa miliony złotych – tyle wynoszą długi szczecińskiej komendy wojewódzkiej wobec miejscowego automobilklubu, na parkingu którego policjanci przechowywali zatrzymane samochody.
Na parking trafiały samochody, zatrzymane dla potrzeb różnych śledztw. Często ich status prawny nie był do końca jasny – i to jest właśnie głównym argumentem policji, która nie uważa się za dłużnika wobec automobilklubu.
Sprawa trafiła do sądu. Właściciel parkingu na podstawie faktur domaga się zapłaty ponad 1,8 miliona złotych, a także odsetek od tej kwoty. Andrzej Ptak z Automobilklubu Szczecińskiego wspomina, że po latach współpracy pod koniec lat dziewięćdziesiątych policja przestała płacić za korzystanie z parkingu, tłumacząc się procedurami. - Jeżeli Kowalski zostawia samochód na parkingu, to tylko Kowalski ma prawo go odebrać. To logiczne - uważa Andrzej Ptak.