Szczawnica miastem prywatnym - to całkiem możliwe, a nawet już przesądzone. Wszystko to dzięki anulowaniu aktu nacjonalizacji uzdrowiska z 1948 roku. Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że znaczna część Szczawnicy, czyli kilkadziesiąt budynków oraz parcele i ulice wrócą do 19 spadkobierców hrabiego Adama Stadnickiego.
Hrabia w okresie międzywojennym zbudował potęgę Szczawnicy i dzięki temu stała się ona popularnym europejskim kurortem. W 1948 roku Uzdrowisko- Szczawnica przejął skarb państwa. Prezes zarządu przedsiębiorstwa Uzdrowisko Szczawnica S.A. Antoni Słowik czeka na rozwiązanie sytuacji. Tłumaczy, że firma, którą prowadzi nie jest stroną w sprawie. „Tak jak Skarb Państwa nie odpowiada za nasze zobowiązania, tak i my, jako firma, nie odpowiadamy za zobowiązania Skarby Państwa” – mówi. Mimo to obawia się o przyszłość przedsiębiorstwa w świetle roszczeń Stadnickich. Innego zdania jest natomiast burmistrz Szczawnicy Marek Kochan. On patrzy w przyszłość z optymizmem: „Na terenie Szczawnicy mamy wiele przykładów dobrej działalności i funkcjonowania i dobrego gospodarowania przede wszystkim prywatnych właścicieli”. Sądzi, że dzięki kapitałowi rodziny Stadnickich Szczawnica odzyska renomę kurortu. Zamiary potomków hrabiego Stadnickiego zdają się potwierdzać optymizm burmistrza. Reprezentujący rodzinę mecenas Szczewiński powiedział, że Stadniccy będą maksymalnie elastyczni. „Zdają sobie sprawę, że więcej warte jest przedsiębiorstwo jako zespół składników, niż wyjęcie poszczególnych składników, nieruchomości czy budynków” – tłumaczył. Mecenas mówi także, że nie ma mowy o żadnych zwolnieniach w przedsiębiorstwie.
17:10