Dolnośląska policja ujęła trzech mężczyzn, którzy grozili zatruciem artykułów spożywczych w sklepach jednej z największych w Polsce sieci handlowych. Szantażyści żądali 200 tysięcy euro.
Mężczyźni w wieku 50, 53 i 40 lat zostali zatrzymani w swoich mieszkaniach w jednej z podwrocławskich gmin.
Dolnośląska policja uspokaja: klienci marketu mogą czuć się bezpieczni i bez obaw robić zakupy. Żaden zanieczyszczony czy skażony artykuł nie przedostał się do sieci sklepów. Szantażyści zostali złapani w fazie przygotowania swego planu - wyjaśnia Paweł Petrykowski.
Na początku szantażyści chcieli włożyć do artykułów spożywczych nieżywe gryzonie, np. myszy, by w ten sposób dać do zrozumienia, że to nie są żarty - tłumaczył Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Gdyby ten „argument” nie pomógł, zatrzymani zamierzali skazić jeden wybrany produkt spożywczy.
Reporter RMF rozmawiał z klientami sieci. Jak się okazuje, niewielu z nich wiedziało o szantażu, a ci, którzy o nim słyszeli, nie potraktowali go zbyt poważnie. Jeszcze się nie otrułem. Tyle jem, dzieci jedzą i tyle. Stracha nie ma - mówi jeden z nich.
Dodajmy, że zatrzymanym mężczyznom grozi do 12 lat więzienia.