REKLAMA

Koniec horroru w Atlancie. Szaleniec, który zastrzelił dwanaście osób

popełnił samobójstwo. 44-letni Mark Barton odebrał sobie życie, kiedy

policja usiłowała zatrzymać jego furgonetkę na stacji benzynowej w

odległości 50 kilometrów od Atlanty.

Przypomnijmy, Barton najpierw wszedł do dwóch budynków biurowych na

przedmieściu Atlanty i zaczął strzelać na oślep zabijając dziewięć oraz

raniąc dwanaście osób. Wkrótce w pobliskim powiecie Henry

znaleziono zwłoki żony szaleńca oraz dwójki jego dzieci.

Prawdopodobnie motywem szaleńczego czynu były kłopoty finansowe

związane z nieudanymi inwestycjami na giełdzie.