Spotkaniu młodych, którzy z całego świata zjechali do Kolonii, towarzyszy nie tylko modlitwa i wieczory religijne. Jak donoszą nasi specjalni wysłannicy, zgromadzenie przez niektórych jest wykorzystywane do celów marketingowych.

REKLAMA

- Nie sprzedajemy większej niż zwykle ilości prezerwatyw - mówi właścicielka małego sklepiku w Kolonii. Być może zapotrzebowanie nie wzrosło dzięki darmowym prezerwatywom, rozdawanym na ulicach przez producentów.

Pielgrzymi, z którymi rozmawiali nasi wysłannicy, nie uważają tego za dobry pomysł. - Naszym zadaniem jest po prostu nie brać tego - mówią przyjezdni z Polski. Taką sytuacją nie jest natomiast zdziwiony przewodniczący niemieckiego episkopatu, kardynał Karl Lehmann. - Spotkałem się z tym problemem także podczas innych dużych katolickich zgromadzeń - przyznaje. Dodaje, że liczył się z tym i nie zamierza robić z tego sensacji. Posłuchaj relacji Agnieszki Milczarz i Tomasza Lejmana:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Problem w tym, że tak naprawdę rozdawanie prezerwatyw kłóci się z tym, co mówi się młodzieży podczas Światowych Dni Młodzieży, a także z opinią Kościoła katolickiego.