Po ponad miesięcznym przeglądzie technicznym do Zakopanego powróci śmigłowiec "Sokół", należący do Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W sezonie zimowym będzie służyć przede wszystkim narciarzom.
Jednak już teraz ratownicy martwią się, czy będą mieli na czym latać w przyszłym roku. Czyżby miały powtórzyć się głośne problemy finansowe "Sokoła"? Ratownicy maja nadzieję, że nie, natomiast "Sokół" to nie najnowsza maszyna i musi przechodzić obowiązkowe okresowe przeglądy techniczne. Jeden właśnie się skończył i "Sokół" wyląduje dziś pod Giewontem. Będzie tam stacjonował prawdopodobnie do końca lutego. Jednak naczelnika TOPR Jana Krzysztofa martwi już kolejny, znacznie większy remont, który czeka maszynę w przyszłym roku. "Kilkuletni już śmigłowiec wylatał prawie 1500 godzin, więc duży przegląd jest konieczny. Koszt tego przeglądu to od 800 tysięcy do miliona złotych" – mówił Krzysztof. Pieniądze, których nie ma, to jeden problem, drugi - to termin remontu. Według producenta śmigłowca może on potrwać nawet pół roku. Na zastępczego śmigłowca także może zabraknąć, bo wysłużone Mi-2 powoli wycofywane są z użytku. Na szczęście wczoraj w pobliżu Tatr pojawił się inny "Sokół". Otrzymał go karpacki oddział Straży Granicznej. Pogranicznicy już teraz obiecali pomoc ratownikom.
10:25