Tajemniczy inwestor zza oceanu miał wyłożyć na budowę słupskiego szpitala 100 mln euro. Żądał tylko jednego: miasto miało wpłacić 20 mln dolarów na specjalne konto. Inwestor obiecywał, że się ujawni. Wyznaczony termin minął, a o "bogatym wujku" wciąż nic nie wiadomo.
Cud się nie zdarzył; wciąż nie wiadomo, kim jest tajemniczy inwestor. W słupskim ratuszu atmosfera – delikatnie mówiąc – ciężka. Rozbudzono nadzieję, a czar pryska. Władze Słupska nabrały wody w usta; urzędnicy indagowani przez reportera RMF odmawiali komentarza: W tej sprawie nie będzie komentarza. (...) Nie będę komentował, dlaczego nie chcę komentować
Lokalni włodarze zapewniają jednak, ze nawet jeśli nie uda się z tajemniczym inwestorem zza oceanu, wciąż będą szukały firmy, która wyłoży pieniądze na budowę szpitala. Dodajmy, że inwestycja ciągnie się już kilka lat. Do tej pory wydano na nią 240 mln złotych.
23:15