Nie wiedziałem, ile to kosztuje - tłumaczy się Ernst Welteke, prezes Niemieckiego Banku Centralnego, oskarżony o przyjęcie prezentu wartego ponad 7 tys. euro. Chodzi o pobyt w apartamencie ekskluzywnego hotelu Adlon w centrum Berlina. Fundatorem był Dresdner Bank.
Na początek sprawą zajmie się prokuratura we Frankfurcie nad Menem, ale niewykluczone, że Welteke będzie też musiał ustąpić.
Na razie jedynie zwrócił sponsorowi pieniądze za pobyt w hotelu i oświadczył, że gdyby wiedział, ile kosztuje ten nocleg, nigdy by się na niego nie zgodził. To jednak bardzo naiwne tłumaczenie, bo niemal każdy w Niemczech wie, jak cenna jest doba w Adlonie.
Welteke spędził wraz z rodziną cztery dni w luksusowym berlińskim hotelu przy okazji pożegnania roku 2001. Niemiecki bankowiec brał udział w sponsorowanych przez Dresdner Bank uroczystościach wprowadzenia do obiegu od 1 stycznia 2002 roku europejskiej waluty euro.
Krytycy Welteke wskazują na konflikt interesów, ponieważ Bundesbank odpowiedzialny jest za kontrolę banków prywatnych, w tym także Dresdner Bank. Welteke nie powinien jako urzędnik państwowy przyjmować kosztownych prezentów.