Krakowska prokuratura okręgowa i policja weszły do siedziby Geofizyki Kraków. Ma to związek ze śledztwem prowadzonym w sprawie ewentualnych nieprawidłowości przy likwidacji krakowskiej spółki. Prokuratorzy badają także skargi pracowników, według których obecny zarząd działa na szkodę firmy. Śledczy zabezpieczają dokumenty. Jak się dowiedzieliśmy, podobne czynności przeprowadzono także w Geofizyce Toruń.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że śledczy weszli do siedziby spółki po licznych sygnałach, że w firmie może być niszczona dokumentacja - zarówna ta w wersji papierowej, jak i elektronicznej. Materiały te miałby dotyczyć m.in. wyprzedaży sprzętu i innych działań na szkodę spółki.
Wszystkie śledztwa prowadzone w sprawie ewentualnych nieprawidłowości podczas likwidacji krakowskiej spółki zostały połączone w jedno, i przekazane do wydziału do spraw przestępczości gospodarczy.
W tej chwili krakowska spółka jest w likwidacji. Do końca roku pracę stracą wszyscy zatrudnieni w Geofizyce Kraków, czyli 406 osób.
W maju tego roku PGNIG, do której należy krakowska spółka, odwołał poprzedni zarząd Geofizyki Kraków. W ich miejsce pojawili się ludzie z konkurencyjnej Geofizyki Toruń. Także należącej należy do PGNiG.
Pracownicy byli zaskoczeni tą decyzją, w rozmowach z mediami przekonywali, że przedsiębiorstwo powoli zaczęło stawać na nogi. Podjęto działania restrukturyzacyjne.
Zupełnie inaczej widział to PGNiG. W wysłanym nam w sierpniu piśmie tłumaczył, że decyzja o zmianie zarządu została podjęta ze względu na sytuację finansową spółki.
Tuż po powołaniu nowy zarząd Geofizyki Kraków podjął decyzję o zaprzestaniu starań o nowe zlecenia; firma musiała wycofać się z przetargów.
(MKam)