„Decyzję o udziale w referendum i ewentualnym sposobie głosowania pozostawiamy naszym wyborcom do własnej decyzji" – poinformował szef stołecznego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Sebastian Wierzbicki. „Nie ma zgody na to, aby w stolicy naszego państwa odtworzyła się IV RP” – dodał.
To, co się dzieje w ostatnich dwóch tygodniach, pokazuje jasno i wyraźnie, że nie jest to inicjatywa obywatelska. Jej celem nie jest zmiana Warszawy, a torowanie drogi do władzy IV RP - stwierdził Wierzbicki. Jednocześnie zastrzegł, że SLD szanuje głosy 200 tysięcy mieszkańców Warszawy, którzy podpisali się pod wnioskiem referendalnym.
Lider warszawskiego Sojuszu przyznał też, że istotny wpływ na decyzję miał sobotni list b. szefowej warszawskiej PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej do członków stołecznego Sojuszu, w którym pozytywnie odniosła się do postulatów dotyczących miasta. Mamy deklarację ze strony Hanny Gronkiewicz-Waltz, że ona pod tymi postulatami również się podpisuje. Czekamy - będziemy Hannę Gronkiewicz-Waltz rozliczać za rok z tego, co zrealizowała z tych postulatów - zaznaczył.
Referendum ws. odwołania prezydent stolicy odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 wyborców, którzy uczestniczyli w wyborach prezydenta w Warszawie w 2010 roku, czyli co najmniej 389 430 osób.