Śledztwo w sprawie śmierci dwóch serbskich żołnierzy przypadkowo doprowadziło do ujawnienia sieci bunkrów z lat 60. Miały one chronić władze Jugosławii przed atakiem atomowym.
Betonowe miasto zbudowano w skalistym wzgórzu, a wejście do niego znajduje się niedaleko wojskowej bazy w Topcziderze, na peryferiach Belgradu - twierdzą serbskie gazety.
Tajemnica podziemnego kompleksu była tak dokładnie strzeżona, że nie wiedzieli o nim wojskowi NATO w czasie bombardowań Serbii przed 5 laty. Dlatego spekuluje się, że bunkry mogły służyć jako kryjówka poszukiwanym za zbrodnie wojenne serbskim wojskowym.
Hipotezę potwierdza wspomniana tajemnicza śmierć dwóch żołnierzy. Zginęli oni miesiąc temu, a oficjalna wersja mówi o tym że zastrzelili się nawzajem. Ale rodziny zabitych sugerują, że mogli oni zobaczyć coś niewygodnego i dlatego ich zamordowano.