Jak wiadomo, karetka, wóz strażacki i policyjny radiowóz to pojazdy uprzywilejowane. Jednak nie zawsze i nie wszędzie. Jak się bowiem okazuje, podczas przejazdu autostradą pojazdy te są uprzywilejowane tylko wtedy, gdy jadą na sygnale. W przeciwnym wypadku – podobnie jak inne samochody – muszą płacić za przejazd. Niby oczywiste, ale jednak budzi pewne kontrowersje ...
Zgodnie z prawem, jeżeli tuż za odcinkiem autostrady zdarzy się wypadek, wóz strażacki na sygnale nie będzie miał problemu z dotarciem na miejsce – za przejazd przez autostradę nic nie zapłaci. Jednak w drodze powrotnej do bazy, gdy strażakom nie wolno już używać sygnału, powinni zapłacić lub... wybrać inna drogę.
Oczywiście policjanci, strażacy i kierowcy karetek pogotowia mogą zapłacić za wjazd na autostradę – firma zwróci im ten wydatek. Tylko że ostatecznie za wszystko i tak zapłacimy my – podatnicy.
Rzecznik Autostrady Wielkopolskiej, Cezary Bolimowski mówi jasno: Jesteśmy zobligowani do przestrzegania przepisu, który ustawodawca zawarł w ten sposób, że tylko i wyłącznie pojazd uprzywilejowany, będący w akcji, jest zwolniony z opłat.
Jednak ostatecznie zarządzającemu autostradą wolno wprowadzić pewne ulgi dla służb ratunkowych i policji. I tak w Wielkopolsce zawarto porozumienie z policją. Problem w tym, że każda ze stron zdaje się rozumieć go inaczej.
Autostrada zdeklarowała się udostępniać darmowy wjazd radiowozom tylko w zakresie obsługi autostrady, ale Witold Kapustyński, szef wojewódzkiej drogówki, patrzy na to zupełnie inaczej: Trudno określić, jakie zadanie policjanci w danej chwili wykonują – jest to wręcz niemożliwe, aby pani, która pobiera opłaty, ustalała, w jakim celu policjanci pojazdem oznakowanym wjeżdżają na autostradę.
FOTO: Archiwum RMF
12:55