Ryszard Kalisz wygrał proces wytoczony mu przez Wiesława Walendziaka. Sąd oddalił pozew byłego szefa kampanii prezydenckiej Mariana Krzaklewskiego przeciwko byłemu prezydenckiemu ministrowi. Walendziak zarzucał Kaliszowi, że ten naruszył jego dobra osobiste pytając publicznie premiera Buzka w czasie kampanii prezydenckiej: "kto kieruje służbami specjalnymi i czy jest to Wiesław Walendziak."

REKLAMA

"Sąd nie dokonywał merytorycznej oceny, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych, bo w sprawie została zawarta ugoda, która zlikwidowała spór między stronami" - mówiła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Krystyna Madalińska-Urbaniak. Ryszard Kalisz jest zadowolony z decyzji sądu, chociaż nie był nią specjalnie zaskoczony. "Ta sprawa od początku wydawała mi się naturalna, iż jeszcze wtedy, w ogniu kampanii w wyborach prezydenckich ugoda załatwiała wszystko". Warto przypomnieć, że po wypowiedzi Kalisza komitet Krzaklewskiego złożył pozew przeciwko niemu w trybie wyborczym, a Walendziak wytoczył Kaliszowi proces o ochronę dóbr osobistych. W pierwszym przypadku doszło między stronami do ugody. Kalisz oświadczył, że nigdy nie twierdził i nie twierdzi, że Walendziak wydawał polecenia Urzędowi Ochrony Państwa. Wyrok jest nieprawonocny. Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF FM Piotra Salaka:

foto RMF FM

01:35