Odpowie za wypadek na Sanie. Prokuratura w Sanoku zatrzymała dyspozytora spływu flisackiego, któremu zarzuca spowodowanie katastrofy w transporcie wodnym i śmierć 5 osób. Grozi mu do 8 lat więzienia.

REKLAMA

Zatrzymany to mężczyzna, który wydał zgodę na wypłyniecie łódek. I choć oficjalnie był tylko dyspozytorem, to właściwie zarządzał całą firmą.

Do tej pory nie odnaleziono ciał dwójki osób – nauczycielki z Kielc i młodego flisaka. Poszukiwania - jak zapewniają ratownicy - trwają, choć dziś odwołano akcję płetwonurków. W tej chwili stan wody jest bardzo wysoki, a San brudny; nie ma przejrzystości i nie było sensu wysyłać płetwonurków – tłumaczy dowodzący akcją poszukiwawczą.

Jednocześnie apeluje do rybaków i wszystkich osób przychodzących nad San o czujność. Ciała zaginionych mogą się bowiem znaleźć wiele kilometrów od miejsca tragedii. Liczy się więc każdy sygnał – podkreśla.

Przypomnijmy. Do wypadku doszło w ubiegła sobotę. Spływ odbył się mimo bardzo wysokiego poziomu rzeki.