Do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej dołączyli dziś strażacy z województw: pomorskiego, wielkopolskiego i podkarpackiego. W sumie protestują już strażacy w 10 województwach. Domagają się podwyżek pensji i zrównania ich z poborami policji, a także skrócenia czasu pracy o 14 godzin tygodniowo

REKLAMA

Protestujący strażacy wyprowadzili wczoraj rano przed budynki wozy bojowe i przez minutę włączyli syreny alarmowe. Samochody strażackie i budynki zostały oflagowane.

Ale jak zapewniają pomorscy strażacy strajk nie odbije się na ich normalnej pracy; będą wyjeżdżali na każde wezwanie.

Z pomorskimi strażakami rozmawiał reporter RMF Robert Gusta. Posłuchaj jego relacji:

Akcja protestacyjna rozpoczęła się 16 grudnia. Jest to tzw. protest kroczący. Początkowo manifestowali strażacy z województw: łódzkiego, świętokrzyskiego i 

opolskiego. Od 23 grudnia protestują strażacy w województwach: lubelskim, lubuskim, kujawsko-pomorskim i małopolskim.

Akcję protestacyjną zorganizowały Krajowa Sekcja Pożarnictwa NSZZ "Solidarność" i Związek Zawodowy Strażaków "Florian". Akcję poparła też trzecia centrala związkowa - NSZZ Funkcjonariuszy Pożarnictwa.

Centrale te zrzeszają ok. 11 tysięcy strażaków, czyli połowę zawodowych strażaków w Polsce.

Foto: Archiwum RMF

08:10