Chociaż nie ma ludzi niezastąpionych, to są tacy, których szkoda wyrzucić z pracy. Bywa jednak, że nadużywają alkoholu. Szczególnie ciężko rozwiązać ten dylemat w Rosji, gdzie - jak wiadomo - za kołnierz się nie wylewa. Tamtejsi pracodawcy znaleźli jednak sposób na amatorów wyskokowych trunków.

REKLAMA

Rosjanie lubią wypić, a szczególnie do butelki ciągnie ludzi takich odpowiedzialnych profesji, jak kierowcy czy traktorzyści na wsi. Ale problemy z pijącymi pracownikami mają nie tylko kierownicy kołchozów, ale także szefowie wielkich firm w dużych miastach.

Dlatego też coraz częściej pracodawcy uciekają się do pomocy psychologów i kodowania – tak to przynajmniej nazywają Rosjanie. Psycholog wprowadza pacjenta w stan hipnozy i wydaje mu polecenie zabraniające picia. Jest to metoda całkiem skuteczna, choć nie stuprocentowa.

Oczywiście pracownik musi dobrowolnie zgodzić się na takie leczenie. A chyba warto seans kosztuje 1 tys. rubli, czyli około 120 zł. Jeśli się uda, blokada może działać nawet parę lat.

Foto: Archiwum RMF

10:45