Prawdziwy szok przeżyli mieszkańcy rosyjskiego Bołotnikowa nad Wołgą, gdy zobaczyli, że zniknęło miejscowe jezioro. Amerykanie w końcu nas dopadli - powiedziała jedna z mieszkanek, która ze zdziwienia aż usiadła na ziemi.
Zbiornik zniknął w ciągu jednej nocy - w miejscu, gdzie było całkiem spore jezioro, została gigantyczna, błotnista dziura; zniknęły miliony metrów sześciennych wody.
Wyglądało tak, jakby ktoś wyjął korek w wannie - mówili rybacy, którzy jak co rano wybrali się na ryby. Woda uciekała pod ziemię z taką prędkością, że wyrwała z korzeniami nawet kilka drzew rosnących na brzegu.
Miejscowe władze podejrzewają, że mogło dojść do niewielkiego tąpnięcia i woda uciekła do podziemnego zbiornika lub rzeki.
Podobno w ciągu ostatnich kilkuset lat w podobny sposób w okolicy zniknęła pod ziemią cerkiew i kilka domów. A mieszkańcy żartują, że to może Ameryka się do nich dokopała.