Już półtorej doby strażacy próbują ugasić pożar, który wybuchł na tankowcu na Wołdze w porcie Oktiabrskij w obwodzie Samarskim w Rosji. Jak twierdzą specjaliści w każdej chwili może dojść do katastrofy ekologicznej, chociaż już wczoraj zapewniano, że pożar został opanowany.
Na tankowcu jest osiem zbiorników z ropą naftową, w sumie dwa tysiące ton łatwopalnego materiału. Pożar ogarnął dwa zbiorniki i jak dotąd strażakom udało się nie dopuścić do jego rozszerzenia. Jednak w nocy ogień przepalił burtę tankowca i ropa naftowa zaczęła wylewać się do rzeki.
Według przedstawiciela obrony cywilnej plama na wodzie ma 80 metrów szerokości i kilometr długości. Na razie przynajmniej częściowo utrzymuje ją w ryzach specjalne ogrodzenie.
Pojawił się jednak nowy problem. Zaczęła płonąc również ropa rozlana na wodzie. Co prawda w odległości kilku metrów od tankowca, ale to znacznie utrudnia akcję gaśniczą. Strażacy cały czas obawiają się, że ogień może przerzucić się na pozostałe zbiorniki statku lub na urządzenia na nabrzeżu, gdzie znajduje się terminal naftowy.
13:20