Katolik równa się ekstremista religijny. Takie sformułowania pojawiły się w tajnym, przygotowywanym przez urzędników państwowych, raporcie dla rosyjskich władz. Jego szczegóły ujawnia dziś rosyjski dziennik „Gazieta”.
Za religijnych ekstremistów urzędnicy uznali katolików, protestantów, sekciarzy, cudzoziemców - wszystkich oprócz prawosławnych, buddystów i - jak na razie – żydów - ironizuje gazeta.
Kościołowi katolickiemu, wymienionemu notabene na pierwszym miejscu wśród organizacji ekstremistycznych, zarzucono, że terytorium Rosji ogłosił prowincją kościelną - chodzi zapewne o decyzję papieża Jana Pawła II, który w lutym tego roku powołał w Rosji cztery diecezje. Wywołała ona protesty Cerkwi prawosławnej i władz świeckich.
W raporcie dostało się także protestantom. Zarzuca się im, że pod pretekstem udzielania pomocy humanitarnej, budują w poszczególnych grupach ludności poczucie dobrowolnego odseparowania się od państwa rosyjskiego, tradycji
narodowych, rosyjskiego stylu życia i kultury.
Trzecie zagrożenie wymienione w dokumencie cytowanym przez „Gazietę” to sekty. Niemal jednym tchem wymienieni zostają tutaj świadkowie Jehowy, wyznawcy sekty Moona, sataniści, scjentolodzy i wyznawcy religii Wschodu. Muzułmanie, czyli jak uogólnia dokument ,"islamscy ekstremiści" - zajmują czwartą pozycję.
We wnioskach raportu zaleca się m.in. utworzenie centralnego urzędu zajmującego się problemami stosunków narodowościowych i relacji państwowo-religie. To zdaniem „Gaziety” nic innego jak próba stworzenia ministerstwa do spraw wiary.
15:00