Prokuratura Karelii, rosyjskiego regionu przy granicy z Finlandią, poszukuje winnych tego, że kilka tysięcy ludzi od dwóch tygodni żyje w nieogrzewanych mieszkaniach przy ponad 40-stopniowym mrozie. Wiele jednak wskazuje na to, że nikt nie trafi na ławę oskarżonych, a śledztwo zostało wszczęte, by uspokoić społeczeństwo.
Wprawdzie po fali ostrych mrozów w Rosji nastąpiło pewne ocieplenie, szczególnie w centralnej części kraju, jednak tysiące ludzi nadal marznie z powodu licznych awarii sieci ciepłowniczej.
Według ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, bez ogrzewania pozostaje ok. 28 tys. osób. A co gorsza, nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy władze naprawią sieci ciepłownicze.
Jednak, według powszechnej opinii specjalistów, najgorsza sytuacja panuje w Karelii. Władze regionalne w ogóle nie przygotowały się do zimy. Teraz, zamiast naprawiać rurociągi, bezradnie apelują do Moskwy o pomoc finansową.
Choć mrozy w Rosji nie są czymś wyjątkowym, w tym roku w wielu regionach brakuje opału.
14:05