Dwa dni jak z filmu Alfreda Hitchcocka przeżyły dzieci i wychowawczynie z przedszkola w rosyjskim Krasnodarze, atakowane przez agresywne wrony. Ptaki napadały na dorosłych i dzieci; jednej w wychowawczyń rozbiły dziobem głowę.
Wrony trzy lata temu uwiły sobie gniazdo na jednym z drzew w przedszkolnym ogródku i do tej pory zachowywały się spokojnie - zapewnia dyrektorka placówki. Agresja pojawiła się, gdy z gniazda wypadły młode; dorosłe osobniki atakując, próbowały w ten sposób bronić swoje potomstwo.
Ponieważ przedszkole nie mogło sobie poradzić z zagrażającymi dzieciom ptakami, wezwano miejskie służby Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Ratownicy włożyli pisklęta do gniazda i naprawili je tak, by znowu nie wypadły. Wrony natychmiast się uspokoiły.