Dziś w Poznaniu odbędą się uroczystości poświęcone wydarzeniom czerwca 1956 r; uczczona zostanie pamięć zamordowanych robotników, którzy 47 lat temu pod hasłem „Chleba i wolności” wyszli na ulice. Podczas dwudniowych starć zginęło ponad 70 osób, a prawie tysiąc zostało rannych. Około 700 osób aresztowano.
28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów im. Stalina (dzisiejsze Zakłady Cegielskiego) podjęli pod hasłami "Chleba i wolności" strajk generalny i zorganizowali masową demonstrację uliczną.
Licząca ok. 10 tys. osób kolumna ruszyła pod Zamek. Po drodze dołączyli pracownicy innych zakładów i instytucji. Tłum – w sumie liczący prawie 100 tys. osób - śpiewał patriotyczne pieśni, wznosił okrzyki antyrządowe i antykomunistyczne.
Grupa demonstrantów na wieść o pierwszych aresztowaniach ruszyła pod budynek Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, inna w tym czasie opanowała więzienie przy ul. Młyńskiej i wypuściła więźniów. Padły pierwsze strzały. Po południu władze skierowały do miasta regularne jednostki wojskowe.
Wymiana ognia trwała w różnych punktach miasta do 29 czerwca, a sporadycznie strzały padały do 30 czerwca.
Podczas pacyfikacji miasta zginęło przynajmniej 63 cywilów oraz 10 żołnierzy i członków aparatu bezpieczeństwa, ponad 1000 osób zostało rannych.
Aresztowania uczestników rozpoczęły się już 28 czerwca, nasiliły się w dniach następnych. Z zatrzymanymi obchodzono się wyjątkowo brutalnie: bito, maltretowano.
Posłuchaj wspomnień o "czarnym czwartku" uczestnika tamtych wydarzeń Ryszarda Biniaka. Rozmawiała z nim reporterka RMF Dorota Wiśniewska:
Poznański Czerwiec zapoczątkował w Polsce proces, który po Grudniu 1970, Czerwcu 1976 i wreszcie Sierpniu 1980 roku doprowadził do porozumień Okrągłego Stołu 1989 r. i w konsekwencji do wolności i demokracji.
12:30