Jedna z największych gwiazd muzyki pop i R&B wystąpi wieczorem w Atlas Arenie w Łodzi w ramach trasy "Loud Tour". Polska publiczność po raz pierwszy będzie mogła zobaczyć i usłyszeć artystkę wykonującą piosenki z jej ostatnich albumów: "Loud" i "Talk That Talk".

REKLAMA

23-letnia wokalistka pochodząca z Barbadosu od kilku lat nieprzerwanie wypuszcza przebój za przebojem, a jej świetna passa zdaje się nie mieć końca. Zaczęło się od "Pon de Replay" w 2005 roku. Teraz na topie jest "We Found Love" z najnowszej płyty "Talk That Talk".

Na każdym kolejnym albumie Rihanny wciąż słychać ślady jej karaibskich korzeni, co jest znakiem rozpoznawczym wokalistki wśród innych gwiazd popu. Rihannę można też postrzegać i oceniać przez pryzmat seksualności, która jest nieodłącznym elementem jej tekstów, teledysków i... życia prywatnego.

Seksualność Rihanny to główna, ale nie jedyna przyczyna, dla której teledyskom wokalistki towarzyszy z reguły aura kontrowersji, czy wręcz skandalu. Z okazji występu Rihanny w Polsce Interia.pl przybliża najmocniej dyskutowane teledyski gwiazdy.

Tatuaż na pośladku

Klip do "We Found Love" oburzył w szczególności dwa środowiska. Najpierw głos zabrali członkowie kampanii przeciw gwałtom - Rape Crisis Centre. Zarzucili oni wokalistce, że promuje uprzedmiotowienie kobiety. W teledysku widzimy, jak Dudley O'Shaughnessy, partner Rihanny w klipie, daje piosenkarce klapsy i tatuuje słowo "moja" na jej pośladku.

Ten klip to hańba. Jego przesłanie jest takie, że kobieta to przedmiot, którego właścicielami mogą być mężczyźni - denerwowali się przedstawiciele organizacji.

Na tym protesty się nie skończyły. Irlandzcy aktywiści walczący z nałogiem nikotynowym oskarżyli wokalistkę o lansowanie palenia.

Trzy czwarte dorosłych palaczy w nałóg wpadło jako nastolatkowie. Dlatego jest to (palenie w klipie - przyp.red.) wysoce nieodpowiedzialne ze strony Rihanny, która w ten sposób wpływa na swoich młodych fanów - tłumaczyła Doreen Reegan, rzeczniczka Ulster Cancer Foundation.

"Mamo, właśnie zabiłam faceta"

"Man Down" - teledysk, w którym Rihanna mści się na napastującym ją mężczyźnie, został przez wielu uznany za gloryfikowanie zabijania. Bohaterka grana przez piosenkarkę już na początku klipu strzela do swojego prześladowcy, a ten efektownie kona w kałuży krwi. I na nic zdały się tłumaczenia wokalistki, że to przede wszystkim ostrzeżenie dla jej fanek.

Młode dziewczyny i kobiety na całym świecie! Mamy wiele wspólnych cech. Jesteśmy silne, niewinne, zabawne, zalotne i wrażliwe. Czasami nasza niewinność może spowodować, że stajemy się naiwne. Zawsze wydaje nam się, że my nie możemy być ofiarą. W rzeczywistości to może przydarzyć się każdej z nas. Panie, bądźcie ostrożne i grzecznie słuchajcie mamy! - apelowała gwiazda.

Plagiat i wyuzdanie

W październiku zakończył się spór między fotografem Davidem LaChapelle a Rihanną i reżyserką teledysku do "S&M". Wokalistka zgodziła się zapłacić artyście za nieuprawnione wykorzystanie w klipie pomysłów z jego sesji zdjęciowych.

Ze względu na prowokujące obrazy i treść teledysk został zakazany w aż 11 krajach, a w wielu innych zdecydowano się go ocenzurować.

Klip "S&M" ocieka erotycznymi kontekstami. Dla części odbiorców sceny z powolnym wkładaniem banana w usta to już było za wiele. Widzimy też w klipie, jak wokalistka przywiązuje mężczyznę do łóżka i hasa w seksownym, lateksowym stroju.

Rosyjska ruletka

Rihanna jeszcze przed "Man Down" nie uciekała od mocnych, brutalnych scen z krwią. Pod koniec klipu "Russian Roullette" widzimy, jak ciało tonącej wokalistki przeszywają kolejne naboje. Wrażenie robi zwłaszcza zbliżenie w momencie, gdy bohaterka grana przez Rihanną dostaje strzał w szyję...

Wokalistka r'n'b Tiffany Evans skrytykowała koleżankę za ten teledysk i utwór, twierdząc, że może się on przyczynić do... większej liczby samobójstw.

Lesbijska namiętność

Co bardziej konserwatywnych odbiorców poruszył rozerotyzowany teledysk do przeboju "Te Amo", w którym oglądamy namiętne sceny z udziałem dwóch kobiet: Rihanny i francuskiej piękności Laetitii Casty. Nie mogło oczywiście zabraknąć ukochanego przez Rihannę motywu skrępowania - tym razem w roli strony uległej wystąpiła jej partnerka z planu.

Źródło informacji: INTERIA.PL