Bez autostrad A2 i A4 w Polsce nie będzie Euro 2012. Takie zdanie – według nieoficjalnych informacji naszego reportera – znalazło się w jednym z raportów UEFA. Dziennikarze RMF FM i „Gazety Wyborczej” sprawdzają stan przygotowań do piłkarskich mistrzostw Europy.

REKLAMA

Zdanie z raportu UEFA jest zatrważające. Tymczasem nie ma pewności, że urzędnikom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad uda się w porę rozstrzygnąć przetargi i wykupić grunty pod zaplanowane trasy. Największe kłopoty dotyczą odcinków A2 z Łodzi do Warszawy i A4 na wschód od Rzeszowa. W pierwszym przypadku rozstrzyganie przetargu trwa już trzeci rok i mimo wielu obietnic, że firma zostanie wybrana najpóźniej jesienią tego roku, są na to coraz mniejsze szanse. A wybór wykonawcy to dopiero początek drogi. Przyszły budowniczy autostrady z Łodzi do Warszawy będzie miał nie lada kłopot z dostępnością wszystkich działek potrzebnych do budowy. Od dawna wiadomo, że rodzina biskupa Hosera, która ma ziemię pod Warszawą nie sprzeda jej „od ręki” – negocjacje mogą potrwać długie miesiące.

Autostrada A4 z Rzeszowa do granicy z Ukrainą jeszcze długo będzie istniała tylko na papierze. Drogowcy dopiero niedawno zaczęli starać się o wszystkie potrzebne decyzje, środowiskowe i lokalizacyjną. Jak długo trzeba czasem czekać na te uzgodnienia? Ludzie nazywający siebie ekologami prawie rok temu zablokowali wydanie decyzji środowiskowej dla południowej obwodnicy Warszawy. Resort środowiska od marca nie może zdecydować, co zrobić z ich protestem: uznać, czy odrzucić. A drogowcy czekają. Warszawski węzeł drogowy to największa klapa przygotowań do mistrzostw Euro. Tuż po przyznaniu nam prawa do ich organizacji pokazano nam mapę stolicy oplecionej obwodnicami od południa, wschodu i zachodu. Teraz wiadomo, że powstanie tylko odcinek łączący (oby) wybudowaną autostradę A2 na zachodzie przez Bemowo do trasy AK. Dalej kierowcy utkną na czekającym na remont od co najmniej 6 lat moście Grota – Roweckiego, którego GDDKiA nie może zamknąć i odnowić dopóki nie będzie gotowy Most Północny. A ten według ostatnich zapewnień ma zostać oddany do ruchu w maju 2011 roku, choć tak naprawdę powinien już w tej chwili służyć kierowcom. Przed Euro powstanie jeszcze część ekspresowej obwodnicy na południu od ulicy Puławskiej do węzła przy lotnisku Okęcie i kolejny odcinek łączący ten węzeł z ulicą Marynarską. Może się więc okazać, że między zjazdem z A2 na zachodzie Warszawy, a kolejnym odcinkiem obwodnicy w kierunku Puławskiej zabraknie kilku kilometrów trasy ekspresowej. Obwodnica na wschód od Puławskiej w tunelu pod Ursynowem i dalej przez Wawer do wylotówki na Lublin nie powstanie przed mistrzostwami. Wschodnia obwodnica stolicy nie będzie gotowa przed Euro z powodu trudnego do zidentyfikowania podpisu w dokumentach minister w rządzie PiS Grażyny Gęsickiej.

Ministerstwo Infrastruktury urealniło, jak mówili urzędnicy, plan budowy dróg przed Euro 2012. Wciąż słyszymy obietnice, że wszystkie zaplanowane autostrady powstaną na czas. Zrezygnowano jedynie z około jednej trzeciej zaplanowanych tras ekspresowych. To minister Polaczek i poprzednie kierownictwo drogowej dyrekcji naobiecywało zbyt dużo – słyszymy teraz. Czy dzisiejsze obietnice nie są przypadkiem na wyrost? Na stuprocentową pewność musimy zaczekać jeszcze rok. Jeśli jakaś trasa ma powstać przed Euro, jej budowa musi się zacząć najpóźniej wiosną 2010 roku.

Tiry na tory? Nie w Polsce. To może chociaż kibice? Też będzie ciężko

PKP właśnie zmieniło opis w legendzie mapki dotyczącej remontów torów przed Euro w 2012 roku. Półtora roku temu zobaczyliśmy kolorowe linie oznaczające dostosowanie linii między Warszawą a Trójmiastem, Warszawą i Poznaniem oraz Wrocławiem i Poznaniem do prędkości 160 km/h. Teraz w opisie zamiast daty zakończenia remontów w maju 2012 roku, na kilku odcinkach pojawił się wpis: inwestycja przewidziana na lata 2007 – 2015. Nie ma szans, by kolejarze w ciągu najbliższych trzech lat wyremontowali 1200 km torów – tak jak planowali. Na drodze stanęły im procedury przetargowe, z którymi nie są w stanie sobie poradzić, rosnące koszty inwestycji i brak wykwalifikowanych oraz odpowiedzialnych firm. Przykładem niech będzie projekt linii kolejowej na warszawskie Okęcie. Czeska firma Sudop wybrana w przetargu, ma już dwa lata opóźnienia w przygotowaniu tego projektu. W efekcie pociągi, które miały dowozić pasażerów tunelem na gotową od trzech lat stację na lotnisku nie wiadomo, czy zdążą tam dotrzeć przed mistrzostwami w 2012 roku.

Jeszcze większy kłopot mają kolejarze z remontami dworców. A to właśnie one odstraszają podróżnych przed korzystaniem z pociągów. Według Najwyższej Izby Kontroli jeśli PKP utrzymają obecne tempo remontów dworców, to ich odnowienie zajmie kolejarzom… 100 lat. Jest też światełko w tunelu, na mistrzostwa w 2012 roku nowe oblicze mają zyskać dworce we Wrocławiu i Krakowie, bo to inwestycje, do których pieniądze dołożą samorządy. Nie wiadomo natomiast, czy na czas uda się wybudować nowe dworce w Warszawie: Wschodni i Zachodni. Nie wiadomo, czy uda się wybudować nowy dworzec Stadion, a Centralny zostanie tylko umyty, czeka go też wymiana oświetlenia i tabliczek informacyjnych. Oby do tego czasu budynek się nie rozpadł. Niedawno metrowej wielkości kawał betonu spadł na peron. Tym razem nikt nie został ranny.

Paweł Świąder

RMF FM