Na 4,5 roku więzienia skazał dziś Sąd Rejonowy w Radomsku kierowcę tira, oskarżonego o nieumyślne spowodowanie w 2001 roku katastrofy drogowej w Kamieńsku. Zginęło wówczas 9 osób, a 21 zostało ciężko rannych. Przez 4 lata mężczyzna nie będzie mógł też prowadzić pojazdów mechanicznych. Wyrok nie jest prawomocny.
Zdaniem sądu, wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Kierowca tira rażąco naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - wjechał na skrzyżowanie przy świecącym się, czerwonym świetle i przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość. To, plus zmęczenie kierowcy, doprowadziło do tragedii.
Samochód uderzył w bok autobusu wiozącego pracowników Elektrowni Bełchatów. Zginęło 9 osób, a 21 zostało ciężko rannych.
Rodziny ofiar i poszkodowani przyjęli ten wyrok różnie. Teraz to już mi wszystko minęło. Dawniej to bym go zaraz po wypadku skazał na ile bym tylko mógł, ale teraz to mi jest obojętne wszystko - twierdził jeden z nich.
Zarówno obrona, jak i prokuratura nie wykluczają złożenia apelacji od wyroku. Prokurator domagał się dla Marka D. sześciu lat więzienia, obrońca wnosił o uniewinnienie. Także o uniewinnienie prosił Marek D., bo - jak powiedział - nic nie pamięta. Wyraził głębokie ubolewanie z powodu tragedii i przeprosił rodziny ofiar wypadku.
21:35