Ujawnienie tajemnicy państwowej, godzenie się na utrudnianie postępowania przygotowawczego oraz na narażenie życia i zdrowia policjantów zarzuciła Prokuratura Okręgowa w Kielcach byłemu wiceszefowi MSWiA Zbigniewowi Sobotce. Na razie prokuratura nie przewiduje konfrontacji Sobotki z generałem Antonim Kowalczykiem.
Najważniejszy fakt przesłuchania to nowi świadkowie. Oznacza to, że wyjaśnienia Sobotki to wiele nieznanych dotąd prokuraturze informacji, skoro ta chce wezwać nowe osoby i to natychmiast. Nie ujawniono jednak kim są nowi świadkowie. Na pewno – przynajmniej na razie – nie będzie wezwany komendant główny policji Antoni Kowalczyk. Nie planuje się też żadnej konfrontacji.
Po przesłuchaniu Sobotka potwierdził, że jest niewinny: Ależ oczywiście zaprzeczyłem stawianym mi zarzutom. Podtrzymuję, że jestem niewinny i starałem się dzisiaj w całym swoim wyjaśnieniu udokumentować to, że tej wiedzy nie posiadałem. W związku z czym ponieważ tej wiedzy nie posiadałem to nie mogłem jej przekazać i nie byłem źródłem przecieku. Prokuratura nie zastosowała wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.
Wyjaśnianie swojej roli w aferze starachowickiej zajęło Sobotce prawie 8 godzin i jutro będzie kontynuowane. Czy przybliżyło prokuraturę do odnalezienia źródła przecieku trudno na razie powiedzieć. Posłuchaj relacji reportera RMF Pawła Świądra:
Sobotka pojawił się dziś w Kielcach tuż przed godz. 9 w towarzystwie ochroniarzy i obrońcy. Ochroniarze odepchnęli, próbujących rozmawiać z b. wiceministrem dziennikarzy. Odezwał się do nich jedynie adwokat Sobotki: Przyjechaliśmy wyjaśnić oczywiste nieporozumienia, którymi sprawa obrosła - mówił mec. Wojciech Tomczyk.
22:25