Katowicki sąd po raz trzeci spróbuje rozpocząć proces gangu Janusza T., pseudonim "Krakowiak". Jego członkowie są oskarżeni o handel bronią i narkotykami, zabójstwa na zlecenie oraz wymuszanie haraczy. Proces musi rozpocząć się od nowa, ponieważ od czasu kiedy prokurator odczytał akt oskarżenia minęły już cztery miesiące. Proces przerwano, by psychiatrzy mogli zbadać głównego oskarżonego. Po leczeniu "Krakowiak" jest spokojny i nie obraża sędziów.
Proces rozpocznie się jednak bez jednego z oskarżonych. W sądzie zabraknie bowiem Cezarego Gierczaka, oskarżonego o handel narkotykami i napad z bronią w ręku. W ubiegłym tygodniu Gierczak, który odpowiada z wolnej stopy, nie przyszedł do sądu. Wysłano za nim list gończy, ale krakowska policja do tej pory nie zatrzymała mężczyzny. W tej sytuacji sąd nie miał innego wyjścia i wyłączył go do osobnego postępowania. "Sąd nie może czekać" – powiedziała sędzia Terasa Truchlińska-Binasik. Nieoficjalnie sędziowie mówią, że gdyby krakowska policja wywiązała się z obowiązku dozoru, być może nie byłoby zamieszania. Cezary Gierczak zniknął w połowie maja i przez dwa tygodnie policja nie powiadomiła o tym sądu.
Sprawa "Krakowiaka" i 35 oskarżonych, określana jako największy proces gangsterski, rozpoczął się w lutym przed Sądem Okręgowym w Katowicach.
Członkowie gangu oskarżeni są o zabójstwa na zlecenie, handel bronią i narkotykami, wymuszanie haraczy. Proces został przerwany po skierowaniu Janusza T., na badania psychiatryczne. Po kilku tygodniach biegli uznali, że "Krakowiak" może uczestniczyć w rozprawach. Januszowi T. grozi dożywocie, ale jest to tylko jeden z pięciu aktów oskarżenia, które skierowano przeciwko niemu do sądu. Z ostatnich danych policji wynika, że w związku ze sprawą gangu "Krakowiaka" podejrzanych jest 149 osób, 94 z nich trafiło do aresztu. Prokuratura przedstawiła im w sumie ponad 750 zarzutów.
foto RMF
11:15